Steinbach oskarża Polskę o wywołanie wojny

Polska jest odpowiedzialna za wojnę, bo „pierwsza zaczęła mobilizację”

Publikacja: 10.09.2010 02:22

Steinbach oskarża Polskę o wywołanie wojny

Foto: AFP

Słowa te miały paść w Berlinie na zamkniętym posiedzeniu parlamentarnej frakcji CDU/ CSU. Dyskusja dotyczyła dwóch spośród przedstawicieli Związku Wypędzonych (BdV) w radzie zarządzającej projektem muzeum, które ma upamiętniać wysiedlenia Niemców z terenów Polski i Czechosłowacji po II wojnie światowej.

Szefowa BdV Erika Steinbach miała zaatakować sekretarza stanu ds. kultury i mediów Bernda Neumanna za to, że nie bronił Arnolda Tölga i Hartmuta Sängera oskarżonych o rewizjonizm. Gdy ten zacytował artykuł z 2009 roku, w którym Sänger stwierdził, że II wojna światowa miała „wielu ojców”, Steinbach wypaliła: – Nic na to nie poradzę, że Polacy już w marcu 1939 roku się mobilizowali.

Jak napisał „Die Welt”, uczestnicy spotkania odnieśli wrażenie, że Steinbach obarcza Polskę współodpowiedzialnością za wybuch wojny. Kiedy zaczęli protestować, Steinbach miała zareagować okrzykiem: – Możecie mnie wykluczyć, jeśli chcecie! (Steinbach jest deputowaną CDU – red.). Potem zapowiedziała, że w geście protestu nie będzie już nigdy kandydowała do zarządu partii.

W wywiadzie dla DPA szefowa BdV podtrzymała swoje zdanie. – To jest fakt. Nie mogę tego zmienić, że Polska się mobilizowała. Jeśli nie można publicznie o tym mówić, to nie żyjemy w systemie demokratycznym – oświadczyła, zastrzegając, że nie neguje, że to Niemcy rozpoczęły działania wojenne.

Sprawa wywołała krytyczne reakcje członków wszystkich liczących się niemieckich partii.

– Oczekujemy od kanclerz Angeli Merkel, że zdystansuje się od tej wypowiedzi – powiedział „Rz” Joachim Poss, wiceszef frakcji SPD w Bundestagu. Przewodniczący klubu CDU/ CSU Volker Kauder, sam będący potomkiem wypędzonych, powiedział zaś, że obarczanie Polski współodpowiedzialnością za wywołanie wojny jest „przesadą”.

Cornelia Pieper, wiceszefowa dyplomacji (z liberalnej FDP), uważa z kolei, że „relatywizowanie odpowiedzialności Rzeszy za wybuch wojny jest niebezpieczne”. – Steinbach stawia historię na głowie. Musimy uważać, żeby takie nierozważne wypowiedzi nie odbiły się negatywnie na stosunkach polsko-niemieckich – podkreśliła.

Podobnego zdania jest Klaus Harpprecht, niemiecki publicysta, były doradca kanclerza Willy’ego Brandta. – Steinbach sama popsuła swoje dzieło. Pogrąża fundację. Jeżeli się nie uspokoi, to zostanie zmarginalizowana. Najlepiej byłoby, gdyby wspólne polsko-czesko-niemieckie gremium w sposób odpowiedzialny wypracowało całkowicie nową koncepcję muzeum – powiedział „Rz”.

Słowa Steinbach wywołują także opór historyków.

– To, co mówi pani Steinbach, to manipulacja, która ma wywołać wokół niej szum medialny – powiedział „Rz” specjalista ds. wojskowości prof. Krzysztof Komorowski. – Twierdzenie, że Polska – ponieważ dokonała mobilizacji – ponosi odpowiedzialność za wybuch wojny, jest niepoważne. Mobilizacja ta miała bowiem charakter defensywny i była odpowiedzią na groźbę ze strony Niemiec. Cały polski wojenny plan „Zachód” miał charakter obronny, czego nie można powiedzieć o planie niemieckim – dodał.

Pierwszą, częściową mobilizację Polska zarządziła już w drugiej połowie marca 1939 roku. Kolejną, tym razem powszechną, zamierzała przeprowadzić 29 sierpnia. – Na wniosek naszych zachodnich sojuszników została ona jednak odłożona o jeden dzień. Poważnie utrudniło to cały proces ze względu na problemy komunikacyjne. W efekcie nie wszyscy mężczyźni dotarli do swoich jednostek, co potem miało negatywny wpływ na przebieg walk. W świetle tego faktu teza Steinbach jest jeszcze bardziej niedorzeczna – podkreślił Komorowski.

To nie pierwsza podobna wypowiedź szefowej Związku Wypędzonych. W jednym z wywiadów powiedziała, że dowodem na niecne knowania Polski wobec Trzeciej Rzeszy są przedwojenne polskie pocztówki, które kiedyś widziała. Widniała na nich mapa przyszłej Polski, na której jej granice sięgały Berlina.

W 1991 roku w Bundestagu Erika Steinbach głosowała zaś przeciwko polsko-niemieckiemu traktatowi granicznemu, w którym Niemcy ostatecznie zrzekały się roszczeń do ziem utraconych przez Trzecią Rzeszę po wojnie. – Nie można głosować za umową, która odrywa kawałek naszej ojczyzny – argumentowała.

Słowa te miały paść w Berlinie na zamkniętym posiedzeniu parlamentarnej frakcji CDU/ CSU. Dyskusja dotyczyła dwóch spośród przedstawicieli Związku Wypędzonych (BdV) w radzie zarządzającej projektem muzeum, które ma upamiętniać wysiedlenia Niemców z terenów Polski i Czechosłowacji po II wojnie światowej.

Szefowa BdV Erika Steinbach miała zaatakować sekretarza stanu ds. kultury i mediów Bernda Neumanna za to, że nie bronił Arnolda Tölga i Hartmuta Sängera oskarżonych o rewizjonizm. Gdy ten zacytował artykuł z 2009 roku, w którym Sänger stwierdził, że II wojna światowa miała „wielu ojców”, Steinbach wypaliła: – Nic na to nie poradzę, że Polacy już w marcu 1939 roku się mobilizowali.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019