Do morderstwa doszło, gdy dziewczyna dowiedziała się, że Robert Daley nie zostanie skazany. Mężczyzna, który miał molestować ją, jej 16-letnią siostrę i jeszcze jedną ofiarę, został zwolniony, ponieważ policja nie znalazła „podstaw do wniesienia oskarżenia”.

Tuż po zwolnieniu Daley zadzwonił do siostry dziewczyny. Ta odpowiedziała mu esemesem: „Jesteś zboczonym mężczyzną i nigdy ci nie wybaczę”. 

– Telefon wykonany przez mężczyznę był katalizatorem motywującym 14-latkę do złożenia mu wizyty – powiedział oskarżyciel Jonathan Rees. Dziewczyna, którą Daley miał namawiać do uprawiania seksu, odkąd ukończyła 11 lat, udała się do jego domu wraz z nastoletnim przyjacielem. Według ustaleń mieli go pięciokrotnie dź- gnąć nożem. Nastolatka zeznała, że Daley próbował ją dotykać, a towarzyszący jej chłopak stanął w jej obronie.  

– Niski wskaźnik skazanych wśród oskarżonych o gwałt czy molestowanie jest  w Wielkiej Brytanii dużym problemem. Dlatego dochodzi do samosądów – mówi „Rz” psycholog Irina Anderson z University of East London. – Można jednak zauważyć, że coraz więcej zgwałconych kobiet zgłasza się na policję.

Do podobnego zdarzenia doszło w USA. W 1994 roku na dożywocie za zabicie swojego gwałciciela skazana została tam 16-letnia Sara Kruzan.