W pierwszym publicznym potwierdzeniu planów sukcesyjnych w Korei Płn. Jang określił następcę jako "młodego generała". Powiedział też, że naród północnokoreański będzie zaszczycony służyć mu jako swemu przywódcy.
- Nasz naród jest dumny z faktu, że został pobłogosławiony wielkimi przywódcami z pokolenia na pokolenie. Jest zaszczycony służąc (zmarłemu) wielkiemu prezydentowi Kim Ir Senowi i wielkiemu przywódcy Kim Dzong Ilowi. Teraz mamy honor służyć młodemu generałowi Kim Dzong Unowi - powiedział Jang.
Kim Dzong Un będzie trzecim pokoleniem rodziny Kim rządzącej 24-milionowym krajem od 1948 roku. Jego dziadek Kim Ir Sen zmarł w 1994 roku; sukcesję po nim przejął Kim Dzong Il.
Ostatnio Kim Dzong Il wraz z najmłodszym synem pojawił się publicznie dwukrotnie - na koncercie z okazji 65. rocznicy powstania Partii Pracy Korei i na manewrach wojskowych. W ubiegłym tygodniu ogłoszono w Phenianie, że 27-letni Kim Dzong Un awansował na stopień generalski.
Przypuszcza się, że 68-letni Kim Dzong Il doznał w 2008 roku udaru. Eksperci uważają jednak, że jego syn jest za młody i zbyt niedoświadczony, żeby w pełni przejąć po nim władzę. Amerykańscy znawcy Korei Płn. uważają, że mimo wyznaczenia następcy Kim Dzong Il zachowa pełnię władzy w komunistycznym państwie aż do swej śmierci.