Nietykalni moskiewscy kibole

Pięć tysięcy pseudokibiców zdemolowało centrum Moskwy, a plac przed Kremlem zamienił się w pole bitwy. W Rosji narastają nastroje antyimigranckie

Aktualizacja: 13.12.2010 05:35 Publikacja: 12.12.2010 19:27

Fani Spartaka, Lokomotiwu, CSKA i Dynama oraz ludzie z ugrupowań nacjonalistycznych twierdzą, że toc

Fani Spartaka, Lokomotiwu, CSKA i Dynama oraz ludzie z ugrupowań nacjonalistycznych twierdzą, że toczą sprawiedliwą wojnę

Foto: AFP

W sobotę po południu plac Maneżowy przed Kremlem zamienił się w pole bitwy. 5 tys. pseudokibiców i narodowców, skandując nacjonalistyczne hasła, atakowało milicjantów z OMON oraz imigrantów. W ruch poszły nie tylko pięści, ale także butelki, race, petardy i ozdoby z noworocznej choinki na placu. Rannych zostało ok. 20 osób, w tym przechodnie o „niesłowiańskim wyglądzie”.

Fani Spartaka, Lokomotiwu, CSKA i Dynama oraz ludzie z ugrupowań nacjonalistycznych twierdzą, że toczą sprawiedliwą wojnę. W nocy z 5 na 6 grudnia ich kolega, kibic Spartaka Jegor Swiridow, zginął bowiem podczas bójki chuliganów piłkarskich z przybyszami z Kaukazu.

Sobotnia demonstracja nie była pierwszą. Kilka dni temu kibice zablokowali ruch w stolicy – wówczas milicja nie zareagowała. Po sobotniej bójce zatrzymano kilkadziesiąt osób. Ale już następnego dnia wszystkie były na wolności. Inicjatorzy akcji przekonują, że chodzi im o doprowadzenie do osądzenia zabójców kolegi. Milicji zarzucają, że chroni winnych. Wygląda jednak na to, że „święta wojna” kiboli wymknęła się spod kontroli.

Milicja i władze najwyraźniej nie wiedzą, jak opanować rozbuchane emocje. Milicja zapewnia, że zajmie się „reedukacją i profilaktyką” wśród pseudokibiców, ale z boku wygląda to tak, jakby po prostu się ich bała. Obserwatorzy zwracają uwagę, że ta sama milicja tłumi w zarodku i brutalnie rozpędza kilkudziesięcioosobowe pikiety opozycji demokratycznej.

– Milicja powinna reagować na każde naruszenie porządku publicznego. Tymczasem z ludźmi, którzy nielegalnie wyszli na ulicę, głosząc rasistowskie hasła, funkcjonariusze tylko „negocjowali” – powiedziała „Rz” o pierwszym „marszu kibiców” Galina Kożewnikowa z badającego ksenofobię i rasizm ośrodka SOVA. – Dlaczego wówczas nie wyciągnięto konsekwencji? Dlaczego kibole, którzy w sobotę zdemolowali plac Maneżowy, zablokowali ruch, stworzyli realne zagrożenie dla zwykłych obywateli, zostali wypuszczeni na wolność?

– Problemem jest brak normalnego państwa – ocenia wicenaczelny Radia Echo Moskwy Siergiej Buntman. – Zamiast społeczeństwa obywatelskiego mamy jego patologiczną wersję w wydaniu kiboli i nacjonalistów. Zamiast służb porządkowych mamy skorumpowaną instytucję, która obrońców praw człowieka i intelektualistów w okularkach zrównuje z ekstremistami, a na realne zagrożenia do ostatniej chwili patrzy przez palce.

Siergiej Buntman wskazuje, że milicjanci „od Bogu ducha winnych imigrantów ściągają łapówki i haracze, a z bandytami dogadują się w zamian za łapówki”. Rosyjski minister sportu Witalij Mutko był wczoraj „zaskoczony”. – O ile wiem, ruch kibiców nigdy nie był upolityczniony, nie ulegał prowokacjom. Były przypadki chuligaństwa, ale kibice nie dopuszczali nacjonalistów do swych szeregów – powiedział Mutko. Przyznał jednak, że „pracę z kibicami trochę zaniedbano”.

– Nacjonalizm i rasizm wśród kibiców stołecznych i petersburskich klubów to norma. Nikt nie zajmuje się tym zjawiskiem. A oni są zorganizowaną siłą działającą według prostego podziału „nasi i obcy”. Przy czym pod te pojęcia w zależności od potrzeb można wstawić dowolne grupy – ocenia Siergiej Buntman. Według niego ro- syjskie państwo jest zdemoralizowane. – Nie ma żadnej gwarancji, że nawet jeśli ktoś stanie przed sądem za zamieszki kiboli, to będzie ich prawdziwym sprawcą – podkreślił.

[i]- Justyna Prus-Wojciechowska z Moskwy[/i]

W sobotę po południu plac Maneżowy przed Kremlem zamienił się w pole bitwy. 5 tys. pseudokibiców i narodowców, skandując nacjonalistyczne hasła, atakowało milicjantów z OMON oraz imigrantów. W ruch poszły nie tylko pięści, ale także butelki, race, petardy i ozdoby z noworocznej choinki na placu. Rannych zostało ok. 20 osób, w tym przechodnie o „niesłowiańskim wyglądzie”.

Fani Spartaka, Lokomotiwu, CSKA i Dynama oraz ludzie z ugrupowań nacjonalistycznych twierdzą, że toczą sprawiedliwą wojnę. W nocy z 5 na 6 grudnia ich kolega, kibic Spartaka Jegor Swiridow, zginął bowiem podczas bójki chuliganów piłkarskich z przybyszami z Kaukazu.

Pozostało 80% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017