Rosja: prezydent jak Dziadek Mróz

Prezydent Dmitrij Miedwiediew zadebiutował w kinie. Udział w filmie "Choinki" pokazuje, że najwyraźniej chce być bliżej Rosjan

Publikacja: 03.01.2011 01:24

Tradycyjnie prezydent Rosji 24 grudnia udziela wywiadu telewizyjnego, a w noc sylwestrową wygłasza o

Tradycyjnie prezydent Rosji 24 grudnia udziela wywiadu telewizyjnego, a w noc sylwestrową wygłasza orędzie do narodu (fot. SERGEI ILNITSKY)

Foto: PAP/EPA

„Jołki”, czyli „Choinki”, to noworoczna komedia, która bije rekordy popularności w rosyjskich kinach. Oprócz dużej dawki humoru, nowoczesnej realizacji i efektów specjalnych rodem z Hollywood nowy film Timura Bekmambietowa ma w sobie coś, czego jeszcze w rosyjskim kinie nie było. Występuje w nim osobiście prezydent kraju Dmitrij Miedwiediew.

[srodtytul]Pomaga sierotce z Kaliningradu[/srodtytul]

Dmitrij Miedwiediew gra samego siebie, ale w najlepszym możliwym wydaniu – filmowa głowa państwa spełnia noworoczne życzenie nieznajomej dziewczynki – małej Warii z domu dziecka w Kaliningradzie.

Waria, wstydząc się przyznać, że nie ma rodziców, mówi swoim kolegom, że jej ojcem jest nie kto inny, tylko prezydent Rosji.

Ale od tego sytuacja tylko się pogarsza – dzieci, zamiast zostawić ją w spokoju, żądają dowodów. Jeśli prezydent rzeczywiście jest twoim ojcem, to niech powie w swoim noworocznym orędziu do narodu to zdanie: „Licz na Dziadka Mroza, ale sam nie próżnuj!” – mówią złośliwi koledzy i koleżanki.

[srodtytul]Łańcuch sześciu osób[/srodtytul]

Gdy już wydaje się, że sytuacja jest beznadziejna, a Waria skazana na wieczny wstyd w domu dziecka, do akcji wkracza jej przyjaciel – także wychowanek tej instytucji.

Opierając się na teorii łańcucha sześciu osób, jest przekonany, że może dotrzeć do prezydenta za pośrednictwem swoich znajomych, którzy uruchomią swoich, itd.

Będąca efektem tego konceptu komedia pomyłek to właśnie „Jołki”. Akcja dzieje się w 11 miastach Rosji, a jej bohaterowie to m.in. milicjant i kieszonkowiec, narciarz i snowboardzista, student, taksówkarz i gwiazda pop, pracownik administracji prezydenta i imigrant z Azji Środkowej Jusuf.

Paradoksalnie to właśnie dzięki Jusufowi, który pracuje jako majsterklepka w domu dziecka, udaje się dotrzeć do prezydenta. W ostatniej chwili przypomina on sobie, że ma przyjaciela, który pracuje na Kremlu – odśnieża tamtejsze chodniki.

Do prezydenta wciąż jednak daleko, ale pomysłowy imigrant znajduje sposób – na śniegu pod oknem prezydenta wykaligrafował łopatą: Dziewczynka z Kaliningradu prosi o życzenia: „Licz na Dziadka Mroza, ale sam nie próżnuj!”.

[srodtytul]Rosja w pigułce[/srodtytul]

„Jołki” to Rosja w pigułce. I to chyba właśnie najlepszy przepis na sukces noworocznej komedii – są w niej wszyscy, bo to święta bliskie każdemu Rosjaninowi.

Dzięki usilnym staraniom stalinowskich propagandzistów Boże Narodzenie zostało wyparte z radzieckich domów, a zastąpiono je właśnie Nowym Rokiem. Z choinką, czyli „jołką”, Dziadkiem Mrozem i prezentami, ale bez religijnych odniesień. Nowyj God, czyli sylwestrowy wieczór, to najważniejszy dzień w roku, który spędza się tu inaczej niż na Zachodzie – za świątecznym stołem w gronie rodziny.

[srodtytul]Kremlowskie kuranty[/srodtytul]

Noworoczna bajka kończy się happy endem, a widz wychodzi z kina nie tylko rozbawiony, ale i wzruszony, że prezydent przestał być odległy o lata świetlne. Jeśli nie w rzeczywistości, to przynajmniej w kinie.

Tym, którzy nie będą w stanie – nawet za pomocą teorii łańcucha sześciu osób, dotrzeć do prezydenta, film podpowiada sposób na spełnienie marzeń. Karteczkę z zapisanym życzeniem należy spalić, gdy tylko prezydent zakończy swoje noworoczne orędzie, a następnie popiół wsypać do kieliszka z szampanem. By życzenie się spełniło, trzeba wypić tę miksturę, nim wybije 12. uderzenie kremlowskich kurantów.

„Jołki”, czyli „Choinki”, to noworoczna komedia, która bije rekordy popularności w rosyjskich kinach. Oprócz dużej dawki humoru, nowoczesnej realizacji i efektów specjalnych rodem z Hollywood nowy film Timura Bekmambietowa ma w sobie coś, czego jeszcze w rosyjskim kinie nie było. Występuje w nim osobiście prezydent kraju Dmitrij Miedwiediew.

[srodtytul]Pomaga sierotce z Kaliningradu[/srodtytul]

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790