Białoruś: pierwszy wyrok

Opozycjonista Wasyl Parfiankou skazany na cztery lata kolonii karnej

Publikacja: 17.02.2011 20:39

Wieczorna wielotysięczna demonstracja w Mińsku po wyborach prezydenckich została rozpędzona przez mi

Wieczorna wielotysięczna demonstracja w Mińsku po wyborach prezydenckich została rozpędzona przez milicję

Foto: AFP

[i]Andrzej Pisalnik z Grodna[/i]

Wasyl Parfiankou, jako pierwszy z blisko 50 opozycjonistów oskarżonych w sprawie karnej o wywołanie w Mińsku masowych zamieszek po wyborach prezydenckich stanął w czwartek przed sądem. 28-letni mężczyzna był członkiem sztabu wyborczego Uładzimira Nieklajeua, jednego z najgroźniejszych rywali Aleksandra Łukaszenki.

Sala, w której odbywała się rozprawa, nie była w stanie pomieścić wszystkich zainteresowanych. Parfiankou przyznał się do winy tylko częściowo. Nie zaprzeczał, że brał udział w nielegalnej manifestacji. Nie zgodził się jednak z zarzutami prokuratora, że niszczył mienie państwowe. Faktycznie podczas powyborczej demonstracji opozycji próbowano szturmować wejście do gmachu białoruskiego rządu oraz stłuczono szyby w drzwiach wejściowych. Zdaniem opozycji zrobili to jednak prowokatorzy działający na zlecenie władz.

Oskarżyciel przedstawił wczoraj sądowi zdjęcia i nagrania wideo ze szturmu Domu Rządu. Widoczny na nich Wasyl Parfiankou wcale nie tłucze szyb, tylko uderza ręką i kopie w drewniane ogrodzenie. Prokuratura policzyła, że uderzył w nie 61 razy. Prowadząca proces sędzia Olga Komar oświadczyła, że spowodowane przez manifestantów szkody oszacowano na 14 milionów rubli białoruskich (około 14 tysięcy złotych – red.).

Winę Parfiankoua miał potwierdzić świadek oskarżenia – także pracujący w czasie kampanii wyborczej w sztabie Nieklajeua. Podczas przesłuchań w toku śledztwa miał zeznać, że oskarżony rozpowszechniał materiały agitacyjne zawierające treści nawołujące do „zamieszek i pogromów” oraz wypłacał pieniądze zadymiarzom. Na sali sądowej świadek oświadczył jednak, że zeznania złożone w prokuraturze są nieprawdziwe. Parfiankou pytany o zachowanie liderów opozycji podczas demonstracji zeznał, że usiłowali oni uspokoić sytuację.

W przemówieniu końcowym oskarżyciel zażądał dla Parfiankoua sześć lat pozbawienia wolności za czynny udział w zamieszkach. Z kolei obrońca Parfiankoua dowodził, że jego klientowi nie udowodniono nic poza udziałem w nielegalnej demonstracji. – Parfiankou popełnił wykroczenie, ale nie przestępstwo, o które został oskarżony – oświadczył adwokat, prosząc o uniewinnienie Parfiankoua.

Sam opozycjonista w ostatnim słowie poprosił sąd o wymierzenie łagodnej kary, gdyż „nie popełnił żadnej zbrodni, a tylko poddał się nastrojowi tłumu i kilka razy kopnął w drewniane ogrodzenie”.– Parfiankou powinien był zostać wypuszczony na wolność. Udowodniono mu jedynie to, że uczestniczył w nielegalnej demonstracji (do czego zresztą sam się przyznał), czyli popełnił wykroczenie maksymalnie karane na Białorusi 15 dniami aresztu – powiedział „Rz” po ogłoszeniu wyroku prawnik z centrum praw człowieka Wiasna Walancin Stefanowicz. – O wyrokach w tej głośnej sprawie decydują jednak nie sędziowie, lecz najwyższa osoba w państwie – uważa Stefanowicz.

Według białoruskiego prawa za udział w masowych zamieszkach grozi od trzech do ośmiu lat więzienia. Za ich organizację grozi zaś wyrok nawet do 15 lat. O organizację zamieszek w dniu wyborów oskarżonych zostało pięciu byłych kandydatów na prezydenta i kilkunastu ich najbliższych współpracowników. Wczoraj białoruski Pen Club na znak solidarności z Uładzimirem Nieklajeuem postanowił zgłosić jego kandydaturę do literackiej nagrody Nobla.

Kolejny proces w sprawie o zamieszki w dniu wyborów w Mińsku odbędzie się 22 lutego. Przed sądem staną dwaj obywatele Rosji oskarżeni o to samo co Parfiankou. Ambasada Rosji żąda od władz Białorusi uwolnienia obu mężczyzn, twierdząc, że dowody ich winy są niewystarczające.

[i]Andrzej Pisalnik z Grodna[/i]

Wasyl Parfiankou, jako pierwszy z blisko 50 opozycjonistów oskarżonych w sprawie karnej o wywołanie w Mińsku masowych zamieszek po wyborach prezydenckich stanął w czwartek przed sądem. 28-letni mężczyzna był członkiem sztabu wyborczego Uładzimira Nieklajeua, jednego z najgroźniejszych rywali Aleksandra Łukaszenki.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019