Żelazna kurtyna w ONZ?

Podział na Europę Zachodnią i Wschodnią wciąż obowiązuje w ONZ. Polska jest w grupie z krajami byłego ZSRR

Publikacja: 07.06.2011 01:56

Grupa Wschodnioeuropejska, trzecia w ONZ pod względem wielkości, liczy 23 członków (fot. Frank Frank

Grupa Wschodnioeuropejska, trzecia w ONZ pod względem wielkości, liczy 23 członków (fot. Frank Franklin II)

Foto: AP

Unia Europejska walczy o to, aby jej przedstawiciele byli traktowani w ONZ na równi z reprezentacjami narodowymi. Wreszcie jej się udało: na najbliższej sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy będzie przemawiał tego samego dnia co prezydenci, a szefowa Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych Catherine Ashton ma być traktowana  na  równi z ministrami spraw zagranicznych.

Wciąż trudno jednak mówić o unijnej jedności w tej globalnej organizacji. Nieformalny podział państw członkowskich na grupy regionalne w ogóle nie uwzględnia bowiem faktu, że 22 lata temu runęła żelazna kurtyna, a siedem lat temu nastąpiło wielkie rozszerzenie Unii Europejskiej.

Kraje starej Unii są ciągle w grupie „Europa Zachodnia i inni" – razem z Japonią, Australią czy Nową Zelandią. A Polska i inne nowe państwa członkowskie razem z krajami byłego Związku Radzieckiego i Jugosławii tworzą grupę Europy Wschodniej.

Polsce to nie przeszkadza

– To jest anachronizm pochodzący jeszcze z czasów zimnej wojny. Podział nieformalny, ale mający zastosowanie w ogromnej liczbie działań ONZ. Prędko się to nie zmieni – mówi „Rzeczpospolitej" Richard Gowan z European Council for Foreign Relations, ekspert ds. ONZ. Okazuje się zresztą, że nowym krajom Unii, w tym Polsce, taki podział wcale nie przeszkadza.

– Analizowaliśmy dokładnie, co się nam opłaca. I okazuje się, że w kontekście obsady stanowisk w różnych ciałach ONZ czy nawet ewentualnego poszerzenia Rady Bezpieczeństwa pozostanie w grupie wschodniej ma większy sens – tłumaczy w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Witold Sobków, ambasador Polski przy ONZ.

Stanowiska są bowiem dzielone właśnie między grupy. A w naszej obecnej – zdaniem ambasadora – dogadujemy się bardzo dobrze.

– ONZ jest zupełnie inną organizacją niż Unia. I często nasze interesy na tym forum wcale nie są zbieżne z interesami krajów Europy Zachodniej – uważa Sobków. Przykład? Zmiany klimatyczne. Polska jest bardziej sceptyczna wobec radykalnych działań w tej dziedzinie, przez co bliżej nam do krajów wschodniej części Europy niż na przykład do Wielkiej Brytanii czy Danii.

Grupa wschodnia jest też bardziej perspektywiczna. W przeszłości była traktowana po macoszemu, bo miała tylko dziewięciu członków, znacznie mniej niż pozostałe (poza Europą Zachodnią są jeszcze azjatycka, afrykańska i południowoamerykańska).

– Jeśli doszłoby kiedyś do  poszerzenia Rady Bezpieczeństwa, logiczne byłoby przyznanie właśnie tej grupie dodatkowego, drugiego miejsca – wyjaśnia ambasador Sobków.

Obecnie Afryka jest reprezentowana przez trzech niestałych członków, Azja, Europa Zachodnia i Ameryka Południowa – dwóch, a Europa Wschodnia – tylko jednego.

Sekretarz generalny z Europy Wschodniej?

Bycie wschodnim Europejczykiem może też dać Polsce w przyszłości większe szanse na stanowisko sekretarza generalnego. Już pięć lat temu pojawiły się propozycje wschodnioeuropejskie – Aleksander Kwaśniewski i Vaira Vike Freiberga, była prezydent Łotwy. Ostatecznie zwyciężyła jednak koncepcja, że przyszła kolej na Azję. Kadencja obecnego sekretarza generalnego Ban Ki Muna z całą pewnością zostanie pod koniec roku przedłużona na kolejnych pięć lat. Potem jednak – zgodnie z systemem rotacji – przyjdzie kolej na Europę.

– Uzasadniony stanie się wtedy postulat, żeby tym razem był to kandydat z Europy Wschodniej. Ta grupa nie miała jeszcze nigdy szefa ONZ i jestem przekonany, że taki postulat się pojawi – mówi Richard Gowan.

Unia podzielona na trzy grupy

Gdyby doszło do geopolitycznych porządków w ONZ, politycy musieliby się zastanowić nad statusem Cypru. Bo według tej organizacji nie jest on częścią Europy, ale grupy azjatyckiej. W sumie UE integrująca się z takim trudem, ale skutecznie, w ONZ jest podzielona aż na trzy grupy regionalne.

– Może nie brzmi to najbardziej racjonalnie – zgadza się Michael Mann, rzecznik prasowy szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Ale według niego zmiana nie byłaby korzystna dla Unii Euro- pejskiej.

– Obecny system pozwala Unii na przedstawianie swoich kandydatów w trzech różnych grupach regionalnych – podkreśla rzecznik.

 

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.slojewska@rp.pl

Unia Europejska walczy o to, aby jej przedstawiciele byli traktowani w ONZ na równi z reprezentacjami narodowymi. Wreszcie jej się udało: na najbliższej sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy będzie przemawiał tego samego dnia co prezydenci, a szefowa Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych Catherine Ashton ma być traktowana  na  równi z ministrami spraw zagranicznych.

Wciąż trudno jednak mówić o unijnej jedności w tej globalnej organizacji. Nieformalny podział państw członkowskich na grupy regionalne w ogóle nie uwzględnia bowiem faktu, że 22 lata temu runęła żelazna kurtyna, a siedem lat temu nastąpiło wielkie rozszerzenie Unii Europejskiej.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019