Zobacz film o Danielu Ellsbergu
W dzienniku opublikowano pierwszą transzę z ponad siedmiu tysięcy stron ściśle tajnego raportu Pentagonu dokumentującego historię wojny w Wietnamie. Wydźwięk raportu podsumował H. R. Haldeman, szef sztabu Nixona, w prywatnej rozmowie z prezydentem: "Z tej żargonowej paplaniny wyłania się jasna rzecz: nie można ufać rządowi, nie można wierzyć w to, co rządzący mówią, nie można na nich liczyć".
Raport pokazywał, że kolejni prezydenci zwodzili społeczeństwo. Wszyły na jaw tajne bombardowania Laosu i Kambodży, zaangażowanie Ameryki w zamach na prezydenta Diema oraz eskalacja konfliktu po to, aby – cytując raport – "uniknąć upokarzającej porażki USA".
Przeciek był sprawką dwóch analityków RAND Corporation (think tanku współpracującego z Pentagonem) Daniela Ellsberga i Anthony'ego Russo. – Mając styczność z tajnymi dokumentami dotyczącymi wojny widziałem, jak beznadziejna to sprawa, w której bezsensownie giną żołnierze – opowiada Ellsberg "Rzeczpospolitej". – Nixon, mimo że obiecywał szybki powrót, też tylko eskalował wojnę, był nawet o krok od użycia bomby atomowej. Dlatego zrobiłem, co mogłem, żeby tę wojnę zakończyć. Choć wiedziałem, że mogę pójść do więzienia – mówi.