Norwegom, gdy patrzą na zdjęcia 32-letniego przystojnego blondyna o niebieskich oczach, trudno pojąć, że to on jest sprawcą największej masakry w ich kraju od czasów II wojny światowej. Małomówny, spokojny nie wzbudzał podejrzeń sąsiadów. Ale od lat narastała w nim frustracja z powodu szybko powiększającej się rzeszy muzułmanów w Europie i ich wpływu na kulturę i politykę Zachodu. – Uważał, że to, co zrobił, jest ohydne, ale konieczne – mówił jego prawnik Geir Lippestad.
Przed piątkowym zamachem Breivik zamieścił w Internecie nagrany na wideo manifest. Opublikował też 1500-stronicowy pamiętnik, w którym opisuje przygotowania do ataku. Z jego słów wynika, że uważał się za rycerza, który prowadzi krucjatę przeciwko islamowi. A także przeciwko przepojonym marksistowską ideologią rządom, które prowadzą do zawłaszczenia Europy przez muzułmanów.
„Wcale nie nienawidzę muzułmanów. Są wspaniali muzułmanie w Europie, a niektórzy byli moimi przyjaciółmi. Ale to nie znaczy, że zaakceptuję obecność islamu w Europie. Wszyscy, którzy się nie zasymilują w 100 procentach, powinni być deportowani, kiedy przejmiemy władzę" – pisał. Zaznaczał, że kieruje się miłością do Europy. Krytykował norweskie władze za to, że poparły ataki na Serbię, która „chciała jedynie odesłać muzułmanów do Albanii".
O coraz większe ustępstwa wobec muzułmanów obwiniał rządzącą Partię Pracy Jensa Stoltenberga popierającą politykę wielokulturowości. Dlatego za cel ataków wybrał siedzibę premiera i obóz partyjnej młodzieżówki. „Przed rozpoczęciem naszej krucjaty musimy zdziesiątkować kulturowy marksizm" – zapowiadał. W czerwcu pisał, że pierwszy raz od dłuższego czasu się modlił. „Prosiłem Boga, by jeśli nie chce marksistowsko-islamskiego sojuszu, który pozwoli islamistom przejąć Europę i zniszczyć chrześcijańskie dziedzictwo, pozwolił wygrać bojownikom walczącym w obronie chrześcijaństwa". Miał pretensje do Kościoła protestanckiego. „Kościół protestancki to jakiś żart. Noszący dżinsy księża, biorący udział w propalestyńskich marszach, i kościoły, które wyglądają jak małe centra handlowe. Jestem zwolennikiem zbiorowego przejścia na katolicyzm. A zanim to nastąpi, głosuję w Kościele na najbardziej konserwatywnych kandydatów".
Na swojej stronie na Facebooku określał się jako konserwatysta, chrześcijanin, miłośnik myślistwa, kulturystyki. Lubił muzykę poważną. Cenił Winstona Churchilla i Maksa Manusa, norweskiego bohatera ruchu oporu z czasów II wojny światowej. Był członkiem loży masońskiej.