W następstwie serii skandali pedofilskich rząd w Dublinie przygotował projekt nowego prawa o ochronie dzieci. Wzbudził on ostry sprzeciw Kościoła katolickiego. Według jednego z przepisów ksiądz, który dowie się podczas spowiedzi o przestępstwie seksualnym i nie doniesie o tym policji, będzie podlegał karze więzienia.
– To wyzwanie rzucone podstawom wolnego społeczeństwa – stwierdził prymas Irlandii, kardynał Sean Brady. Prawo kanoniczne zakłada ścisłą tajemnicę spowiedzi. „Absolutnie nielegalne jest ujawnienie jej przez spowiednika, nawet częściowe, za pomocą słów czy innych środków, z jakiegokolwiek powodu" – głosi jeden z jego artykułów. Według prawa kanonicznego tajemnica spowiedzi obowiązuje nawet w przypadku, gdy jej ujawnienie mogłoby ocalić życie spowiednika.
Koalicyjny rząd chadeckiej partii Fine Gael i Partii Pracy obwieścił jednak, że nie zrezygnuje ze swych zamierzeń. Minister sprawiedliwości Alan Shatter podkreśla, że ustawa o ukrywaniu przestępstw przeciw dzieciom oraz szczególnie narażonym dorosłym będzie odnosić się do każdej instytucji religijnej, niezależnie od jej wewnętrznych zasad.
„To nie jest Rzym"
– Pójdę do więzienia, a nie złamię tajemnicy spowiedzi – mówi „Rz" ks. Jarosław Maszkiewicz z Dublina. – Księża w Irlandii są bardzo poruszeni z powodu zamierzeń władz. Szczególnie że to właśnie irlandzcy mnisi zaczęli jako pierwsi stosować w VI wieku spowiedź w obecnym kształcie, czyli na ucho i z natychmiastowym rozgrzeszeniem – dodaje.
Wtóruje mu ks. Paddy O'Kane z Londonderry. – Specyficzny przywilej dotyczący księdza i spowiadającego się jest respektowany przez kodeksy na całym świecie. Bez niego zdolność księdza do pełnienia posługi zostaje zablokowana – przekonuje.