Korespondencja z Waszyngtonu

Władze USA podkreślają, że nie mają żadnej „bieżącej i wiarygodnej" wiadomości o zbliżającym się ataku. Wiadomo jednak, że na początku 2011 roku al Kaida rozważała zamachy z użyciem samolotów, prawdopodobnie wierząc, że przyniosą one większy rozgłos niż inne ataki. „Al Kaida i jej współpracownicy są zainteresowani nauką pilotażu, zwłaszcza małych samolotów, i w rekrutowaniu przychylnych sobie mieszkańców Zachodu" – stwierdzili urzędnicy.

Liderzy al Kaidy nie ukrywali zaś, że zależy im na przeprowadzeniu ataków właśnie w rocznicę zamachów z 11 września. – Jesteśmy zaniepokojeni, zwłaszcza że bin Laden dwa razy wspomniał o tym w notatkach zabranych przez SEAL (specjalną jednostkę komandosów) podczas operacji wyeliminowania Osamy bin Ladena – mówił komisarz nowojorskiej policji Ray Kelly w telewizji CBS.

Nowy Jork nadal jest dla terrorystów celem numer jeden. Kelly zapowiedział więc zaostrzenie środków bezpieczeństwa. Kategorycznie stwierdził jednak, że policja nie może zagwarantować całkowitego bez- pieczeństwa. – Ciężko pracujemy, ale żyjemy w groźnym świecie – powiedział komisarz Kelly, przypominając, że od 2001 roku terroryści już 13 razy próbowali zaatakować Nowy Jork.

„W przeszłości organizacje terrorystyczne planowały czasem ataki tak, by pokrywały się z ważnymi datami w kalendarzu" – stwierdził z kolei w komunikacie Departament Stanu, radząc podróżującym po świecie Amerykanom, aby zachowali czujność.