Prezydenci Wiktor Janukowycz i Dmitrij Miedwiediew mają się spotkać 18 października w Doniecku. Wezmą udział w Forum Gospodarczym i – na co liczy strona ukraińska – następnego dnia obejrzą mecz Ligi Mistrzów między donieckim Szachtarem i Zenitem z Petersburga.
– Jeśli Miedwiediew faktycznie będzie w Doniecku, na pewno będzie chciał obejrzeć ten mecz. Wiem, że trwają pracę nad przygotowaniem obecności na stadionie wysoko postawionych osób. Kogo konkretnie, na razie nie wiem. Nasz stadion jest gotów do przyjmowania gości na najwyższym szczeblu. Wszystko będzie dobrze – uspokajał Serhij Pałkin, dyrektor donieckiej areny należącej do współpracownika Janukowycza Rinata Achmetowa.
Zdaniem ukraińskich ekspertów spotkanie Miedwiediewa i Janukowycza podczas meczu byłoby bardzo wskazane. – Każdy mający nowoczesne poglądy szef państwa po prostu musi lubić piłkę nożną. Obecnie jest to przyjęte, dlatego na stadionach często widzimy najważniejsze osoby w kraju – mówi „Rz” ukraiński komentator sportowy Mykoła Nyseniuk.
– Jest takie powiedzenie: w bani (rosyjska łaźnia – red.) i na meczu łatwiej znaleźć wspólny język. Nie wiem, czy Miedwiediew i Janukowycz lubią futbol, ale na meczu obecni być powinni. Inaczej byłoby oczywiście, gdyby grały reprezentacje narodowe, ale spotkanie Szachtara z Zenitem też może być interesujące – dodaje Nyseniuk. Pytany, jaki powinien być wynik meczu, by rozmowy Miedwiediewa i Janukowycza były udane, odpowiada: – Oczywiście remis.
Stosunki Ukrainy z Rosją są napięte, bo Kreml oczekiwał większych ustępstw od prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza. Miał nadzieję, że Ukraina dołączy do unii celnej z Rosją, Białorusią i Kazachstanem i że przekaże Gazpromowi kontrolę nad ukraińskimi gazociągami. Tymczasem ukraiński przywódca okazał się – jak mówią miejscowi eksperci – „gospodarczym nacjonalistą” i negocjuje z UE porozumieniu o utworzeniu strefy wolnego handlu oraz przekonuje, że do kontroli gazociągów powinna dołączyć Europa.