– Dostrzegamy, że są politycy i państwa, którzy uważają, że Ukraina nie osiągnęła tych kryteriów, których spełnienie jest od nas wymagane. Jeśli w rozmowach trzeba będzie zrobić przerwę, to jest to możliwe – mówił Janukowycz po spotkaniu z Dalią Grybauskait?.
Prezydent Litwy złożyła wizytę w Kijowie w siódmą rocznicę pomarańczowej rewolucji. Zdaniem przeciwników Janukowycza jej przyjazd posłużył za pretekst do zakazania wieców na placu Niepodległości, gdzie w 2004 r. protestowano przeciw sfałszowaniu wyborów prezydenckich. To w efekcie protestów druga tura wyborów została powtórzona i wygrał w niej Wiktor Juszczenko (pokonując Janukowycza).
Grybauskait? mówiła, że sukces grudniowego szczytu Ukraina – UE będzie zależał od przestrzegania przez Kijów demokratycznych wartości. Wezwała do sprawiedliwego rozpatrzenia apelacji złożonej przez Tymoszenko po skazaniu jej na siedem lat więzienia za podpisanie niekorzystnej umowy gazowej z Rosją w 2009 r.
Po oświadczeniu rzeczniczki praw obywatelskich Niny Karpaczowej, że stan zdrowia Tymoszenko jest bardzo ciężki i że wymaga ona leczenia poza aresztem, Janukowycz obiecał, że będzie taka możliwość.
Podczas szczytu Ukraina – UE 19 grudnia w Kijowie miało dojść do parafowania umowy stowarzyszeniowej. I choć Janukowycz uspokajał, że proces integracji będzie utrzymany, a członkostwo Ukrainy w UE jest priorytetem, jego zapowiedzi o przerwie zostały uznane za przestrogę.