Zatrzymano też byłego dyrektora PIP Claude'a Coutiego. To efekt śledztwa wszczętego w 2011 r. przez prokuraturę w Marsylii.
Według rządu w Paryżu materiały użyte przez producenta mogły grozić przeciekaniem albo pęknięciem implantów. Paryż zalecił, by około 30 tys. kobiet, którym wszczepiono we Francji protezy tej firmy, poddało się ich usunięciu. U 20 z nich zdiagnozowano raka.
Sprawa nie dotyczy jednak tylko Francuzek. Implanty produkcji PIP ma prawie pół miliona kobiet na całym świecie. Ich usunięcie zaleciły swoim obywatelkom m.in. Niemcy i Czechy. Nie zdecydował się na to Londyn, choć sprawa dotyczyć może około 50 tys. Brytyjek.