W trosce o gardła rekrutów wprowadzono zakaz dłuższego przebywania na powietrzu i śpiewów marszowych przy temperaturze minus pięć stopni. Wcześniej ograniczenia wprowadzono, gdy mróz przekraczał 20 stopni.

Rosyjscy medycy ostrzegają, że tej zimy Rosjanie będą się częściej przeziębiać. Wojsko gromadzi więc zapasy czosnku, cebuli oraz lekarstw. Na poligonach i strzelnicach pojawią się też koksowniki. „Na niepokojące doniesienia pierwsi zareagowali generałowie Centralnego Wojskowego Okręgu. Okręg ten znajduje się na Syberii, generałowie wiedzą zatem doskonale, co to jest epidemia zapalenia płuc w tamtejszych sztabach i koszarach" – pisał rosyjski portal Oboznik. Ale dodawał przy tym, że zakaz śpiewów marszowych, które wzmacniają wszak ducha żołnierzy, może wydawać się „żartem".

Rosyjscy żołnierze zaczęli się częściej przeziębiać już kilka lat temu, gdy włożyli mundury znanego projektanta mody Walentina Judaszkina. Chrzest bojowy uniformy przeszły wprawdzie podczas parady na placu Czerwonym w Moskwie w 2009 r., ale plac Czerwony to nie okopy. Mundury były szykowne, ale nie zdawały egzaminu w czasie mrozów. Do szpitali trafiały setki żołnierzy z ostrym zapaleniem płuc.

Sprawa stała się głośna, a politycy szukali winnych. Lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimir Żyrinowski apelował o karę więzienia dla Judaszkina za to, że „uszył letnie ubranie na 40-stopniowe mrozy".