Stary cesarski dąb

Sto lat temu, 20 listopada 1912 roku, urodził się Otto von Habsburg – syn ostatniego cesarza Austro-Węgier. Był uosobieniem umiaru, politycznej klasy i szlachetności swojej dynastii. Za te właśnie cechy nienawidził go zarówno nazizm, jak i komunizm. Zmarł w lipcu 2011 roku

Publikacja: 20.11.2012 00:01

Franz Joseph I i Otto von Habsburg, jego wnuk

Franz Joseph I i Otto von Habsburg, jego wnuk

Foto: Archiwum

Tekst z archiwum tygodnika "Uważam Rze"

Długowiecznością przewyższył nawet swego stryjecznego dziadka Franciszka Józefa. Gdy w latach 90. był wciąż aktywny jako poseł Parlamentu Europejskiego, trudno było uwierzyć, że to ta sama osoba, którą uwieczniono na zdjęciu ze starym cesarzem, symbolem ładu XIX w.

W XX w. większość spadkobierców słynnych dynastii  albo ugrzęzła w jałowym luksusie, albo dała się instrumentalnie wykorzystywać siłom potężniejszym od siebie. Otto von Habsburg uniknął tych pułapek i żegnany  jest dziś jako chlubny symbol swojej wielkiej rodziny.

Z dworu na tułaczkę

W splendorze dworu i luksusie przyszło mu żyć tylko w ciągu pierwszych sześciu lat od narodzin. Już w listopadzie 1918 r. jego ojciec cesarz Karol abdykował. Austria została republiką i w kwietniu 1919 r. ogłosiła Habsburgergesetz, prawo o Habsburgach, które zabraniało pobytu na ziemi austriackiej byłemu cesarzowi i następcy tronu, póki nie wyrzekną się chęci restytucji monarchii.

W 1921 r. Karol próbował desperacko odzyskać tron, powracając ze szwajcarskiego wygnania na Węgry, ale nawet armia konserwatywnego admirała Miklosa Horty’ego nie udzieliła mu poparcia. Mocarstwa ententy aresztowały Karola wraz z rodziną i skazały go na zesłanie na zagubioną na Atlantyku portugalską wyspę Maderę. Skąd tak surowe środki przywodzące na myśl los Napoleona? W nowym ładzie wersalskim miało już nigdy nie być miejsca dla państwa Habsburgów.

W wilgotnym i malarycznym klimacie Madery były cesarz Karol szybko zachorował na zapalenie płuc i w kwietniu 1922 r. zmarł. Dziesięcioletni Otto został sierotą.

Matka – cesarzowa Zyta – wyjechała wówczas z dziećmi do Hiszpanii. Młody Otto życzliwie przyjęty przez króla Hiszpanii Alfonsa XIII został jego honorowym adiutantem. Pełniąc tę funkcję, arcyksiążę poznaje młodego oficera o niewiele wtedy jeszcze mówiącym nazwisku Francisco Franco. W 1930 r. Otto skończył 18 lat i na emigracyjnym zjeździe pozostałych przy życiu Habsburgów został oficjalnie nominowany następcą tronu. Ale te huczne uroczystości nie zmieniły faktu, że życie bezpaństwowca tułającego się po Europie jest mało atrakcyjne.

Młody Otto już wtedy myślał o idei, która połączyłaby Europę na bazie jej łacińskiej tradycji. Razem z Richardem von Coudenhovem-Kalergim stworzyli ideę paneuropejską, która rzucała hasło konsolidacji państw Europy w obronie swych swobód przed sowieckim despotyzmem. Ale młody Otto odrzucił też nazizm, który, jak wierzyło wielu Niemców i Austriaków, miał być antidotum na komunizm. Otto von Habsburg jako arystokrata od razu rozpoznał w nim znamiona politycznej wulgarności i skłonności do przemocy. Hitlerowi i jego partii NSDAP książę miał okazję przyjrzeć się z bliska, gdy na początku lat 30. przygotowywał w Berlinie doktorat.

Na celowniku gestapo

Na początku naziści próbują zdobyć poparcie Ottona von Habsburga. Arcyksiążę tak wspominał tamte lata:

„Najpierw chcieli mnie przekupić. Kilka tygodni przed dojściem Hitlera do władzy, gdy mieszkałem jeszcze w Berlinie, kończąc obronę mojej pracy doktorskiej, zostałem zaproszony przez Kronprinza Augusta Wilhelma, syna ostatniego cesarza Wilhelma II, był wówczas deputowanym NSDAP z obszaru Prus. Ubrany w brunatny mundur poinformował mnie, że Hitler życzy sobie ze mną rozmawiać. Odpowiedziałem mu, że nie jestem tu w Berlinie, aby politykować. Choć zawsze wyznawałem regułę, że nigdy nie należy unikać interesujących konwersacji, w tym jednak przypadku postanowiłem się powstrzymać. Wcześniejsze spotkanie Augusta Wilhelma z Hitlerem odebrano powszechnie jako wyraz poparcia dla jego polityki i NSDAP. Ton, który nadała wizycie nazistowska propaganda, podchwyciły inne media i księcia „zaklasyfikowano” jako zwolennika Adolfa Hitlera. Dla mnie stało się absolutnie jasne, że Hitler chce ze mną próbować tego samego. Dlatego odrzuciłem propozycję spotkania. Drugi raz próbował przekonać mnie do rozmowy Herman Göring. Postąpiłem podobnie. Nie chciałem mieć z Hitlerem nic wspólnego”.

Po zwycięstwie Hitlera arcyksiążę wyjechał do Francji, a potem do Belgii, gdzie studiował na Uniwersytecie w Louvain. Z rosnącym niepokojem obserwował nasilające się zakusy faszystów na jego rodzinny kraj. W marcu 1938 r., gdy armia hitlerowska stała już na granicach Austrii, prohabsburski pisarz Joseph Roth przybył do Wiednia z fantastyczną ofertą. Arcyksiążę Otto gotów był stanąć na czele rządu i wezwać Austriaków do zbrojnego oporu wobec Wehrmachtu.

Ale liderzy austriackich konserwatystów nie wierzyli już, że jakikolwiek opór jest możliwy. Za to gestapo dobrze zapamiętało tę próbę oporu i 19 kwietnia 1938 r. wydało list gończy za arystokratą. Tymczasem Otto tworzył w Paryżu ośrodek pomocy dla Austriaków, którzy zbiegli z okupowanego kraju. Dzięki arystokratycznym koneksjom dotarł do premiera Francji Eduarda Daladiera, który nakazał władzom szybkie udzielenie azylu uciekinierom z Austrii. Gdy jednak, korzystając z okazji, arcyksiążę zachęcał Daladiera, aby potraktował Anschluss Austrii jako impuls do zdecydowanych przygotowań do wojny, nie spotkał się ze zrozumieniem. Jak wspominał po latach:

„Pyszny Daladier zlekceważył moje ostrzeżenia. W momencie powstania poważnego napięcia Zachód w ogóle nie zwrócił uwagi, że kraje środkowoeuropejskie podlegają zupełnie innej motywacji do zmobilizowania się przeciwko grożącemu niebezpieczeństwu niż Anglia i Francja z ich mocarstwowymi ambicjami. Wskutek kompletnego braku zrozumienia ze strony mocarstw zachodnich państwa środkowoeuropejskie straciły do nich zaufanie. Powstało przekonanie, że wobec obojętności Paryża i Londynu małym krajom pozostaje układać się z Hitlerem na własną rękę. W efekcie mieliśmy do czynienia w tym rejonie z rozczłonkowaniem zamiast niezbędnej jedności. Dobrym przykładem niech będzie rząd w Belgradzie, który całkowicie przeszedł na stronę Hitlera”.

Walka o wskrzeszenie

W roku 1940 po upadku Paryża arcyksiążę znów musiał uciekać. Wyjechał do Hiszpanii. Wykorzystał swoją dawną znajomość z generałem Franco, aby stworzyć memoriał ostrzegający go przed wejściem do wojny po stronie III Rzeszy. W tym czasie w rządzie silna stała się frakcja miłośników Hitlera, która zachłysnęła się wizją wykorzystania trudnej sytuacji Wielkiej Brytanii do zajęcia Gibraltaru. Memoriał stworzony z udziałem Ottona przekonał Franco, który oświadczył na posiedzeniu rządu, że jego kraj pozostanie neutralny i jest to decyzja ostateczna. Habsburg przekonywał też Franco, aby udzielił azylu uciekinierom z Francji, w tym wielu Żydom.

Otto von Habsburg szybko zorientował się jednak, że czas wyjechać do USA. Tam rozpoczął walkę o powojenne wskrzeszenie Austrii i przekonywał aliantów, by uznali jego rodaków za pierwsze ofiary Hitlera. Dramatyczny bój o los swojej ojczyzny toczył arcyksiążę na szczycie aliantów na zamku w Quebec w sierpniu 1943 r.

W pewnej chwili przerażony Habsburg dowiedział się, że szef brytyjskiej dyplomacji, Anthony Eden,  zgodził się, aby po wojnie Austrię okupowali Sowieci.

„Pobiegłem natychmiast do Churchilla, który nocował w tym samym budynku. Akurat spał. Jego sekretarz, pułkownik John Martin, powiedział mi, że Churchilla można obudzić, tylko jeśli będzie chodziło o sprawy życia lub śmierci. Odpowiedziałem Martinowi, że właśnie o taką sprawę chodzi. Churchill został obudzony i siedział na łóżku. Wszedłem do środka. Wystarczyły 2 minuty, aby premier pojął w lot, o co chodzi. Tym razem udało się zablokować Sowietów”.

W swoich wspomnieniach Otto von Habsburg wskazuje, jak ponurym cieniem położył się Anthony Eden na losie naszego kraju.

„Wy, Polacy, mieliście mniej szczęścia niż Austria. Największym waszym wrogiem był o dziwo brytyjski minister spraw zagranicznych Anthony Eden. Jako agresywnemu ateiście Polska jawiła się jako jakiś straszny, sklerykalizowany kraj. Poza tym w ogóle nie szanował Słowian. I jeszcze jedno: istnieją ludzie, którzy z natury są źli. W mojej opinii Eden, podobnie jak czeski prezydent Benesz, należał do tego gatunku. Wielokrotnie w obecności Churchilla sprzeciwiałem się koncepcjom Edena. Tak długo, jak przy rozmowie obecny był »stary«, czyli Churchill, Eden nie występował przeciwko mnie. Wystarczyło jednak, żeby premier zniknął za drzwiami, Eden zmieniał front i zaczynał mówić zupełnie co innego”.

W tym czasie Otto von Habsburg ściśle współpracował z polskim rządem emigracyjnym:

„Współpracowałem zarówno z generałem Władysławem Sikorskim, jak i generałem Kazimierzem Sosnkowskim i wieloma innymi waszymi przywódcami.

Z Polakami współpracowałem przede wszystkim przy przesyłaniu wiadomości między Ameryką a okupowaną Europą. W Waszyngtonie rezydował wtedy ambasador rządu londyńskiego Jan Ciechanowski, bardzo wybitny człowiek. Wraz z działaczem antyniemieckiej emigracji węgierskiej Tiborem Eckhartem i dzięki pośrednictwu Ciechanowskiego przesłaliśmy wiele informacji i propozycji aliantów dla rządu węgierskiego. Budapeszt próbował rozpaczliwie wyrwać się z aliansu z Hitlerem, ja zaś starałem się pośredniczyć w nieoficjalnych kontaktach Węgrów z aliantami.

Przy przesłaniu depesz korzystaliśmy z polskiego kodu szyfrowego. Wiadomości z Waszyngtonu trafiały przez polską ambasadę w Portugalii bezpośrednio do Budapesztu. Można by rzec, bardzo »intymna« współpraca.

Potem, kiedy zostaliście już zdradzeni przez Amerykanów i Anglików, próbowałem odpowiadać na wszystkie dręczące głęboko Ciechanowskiego pytania. Na przykład amerykański sekretarz stanu Cordell Hull pod koniec wojny nie chciał polskiego ambasadora już więcej nie tylko zapraszać na spotkania oficjalne, ale i w ogóle przyjmować. Nie mogłem na to patrzeć.

Zebrałem więc ze sobą Ciechanowskiego na osobiste spotkanie z Cordellem Hullem. Rozmowa ta głęboko zapadła mi w pamięć. Do dziś dźwięczy mi w uszach szczere aż do granic cynizmu wyznanie Amerykanina: – Równie dobrze mogliście się poddać w 1939 r. podczas rokowań przy stole z Hitlerem.

– Ależ panie sekretarzu, choćby sam Kościół i katolicy nigdy nie zaakceptowaliby kapitulacji przed Hitlerem – bronił się Ciechanowski. – Gdyby mnie katolicy stawiali przeszkody, rozwiązałbym ich Kościół – odparł Hull.

W takiej atmosferze toczyły się wówczas rozmowy. Odniosłem przejmujące wrażenie, że jakaś nieokreślona siła systematycznie paraliżuje wolę polityków Zachodu, którzy ustępowali Stalinowi. To było coś z metafizyki. Dobro kapitulowało przed siłami zła. W tej atmosferze wszelki opór wydawał się niemożliwy, a jakiekolwiek ustępstwa zdawały się być kwestią czasu”.

Papież i „cesarz”

Po wojnie Otto von Habsburg – tak bardzo zaangażowany w ruch antyhitlerowski – nadal nie mógł wrócić do Wiednia. Austriaccy socjaliści, jeszcze bardziej republikańscy niż przed wojną, nadal żądali od niego wyrzeczenia się aspiracji do tronu. W 1960 r. generał Francisco Franco zaoferował mu tron Hiszpanii, ale Otto odrzucił propozycję. Rok poźniej zrezygnował też z aspiracji do tronu Austrii, ale już nie Węgier – co i tak ma czysto symboliczne znaczenie wobec włączenia Madziarów do imperium sowieckiego. Osiedlił się w Bawarii i został posłem CSU.

W październiku 1973 r. Otto przybył do Krakowa na ponowny pogrzeb króla Kazimierza Jagiellończyka i jego żony Elżbiety Habsburżanki, któremu przewodniczył kardynał Karol Wojtyła. Według niektórych relacji ojciec przyszłego arcybiskupa Krakowa, oficer austro-węgierski, miał nadać przyszłemu papieżowi imię Karol właśnie na cześć ostatniego cesarza – Habsburga. Ile w tym prawdy, trudno orzec. Faktem jest, że w tradycji habsburskiej przytaczane są słowa polskiego papieża ze spotkania z cesarzową Zytą, matką Ottona. Jan Paweł II przywitać miał ją zdaniem: „Miło mi powitać cesarzową mojego ojca”.

Już w 1979 r. został deputowanym do europarlamentu i zaproponował, aby na sali ustawić symboliczne puste krzesło dla narodów środkowo-wschodniej Europy znajdujących się pod sowiecką dominacją.

Arcyksiąże dożył upadku „imperium zła”. W 1989 r. z jego inicjatywy zorganizowano europejski piknik, z okazji którego władze jego ojczyzny na parę godzin otworzyły granice i umożliwiły licznym rodzinom NRD ucieczkę do Austrii. Po rozpadzie ZSRR Otto był uroczyście fetowany w stolicach dawnych ziem Habsburgów od Zagrzebia po Budapeszt.

W latach 90. założony przez niego ruch Paneuropy, jakiemu patronował arcyksiążę, próbował tworzyć więzi między konserwatystami z Austrii i Niemiec z krajami Europy Środkowej. Ruch niestety nie „chwycił” – zbyt idealistycznie chciał tworzyć więzy polityczne ponad strukturą istniejących już partii. Na dodatek z racji powojennego długiego pobytu Ottona von Habsburga w Bawarii sporą rolę odgrywali w nim młodzi politycy CSU z Berndtem Posseltem na czele. A na fali renesansu tematyki niemieckich powojennych wysiedleń nie zauważyli, że uparte podnoszenie przez nich tej kwestii zmroziło partnerów z Czech, ze Słowacji i z Polski.

Nowy wiek opromienił jeszcze starość Ottona chwilą chwały Domu Habsburgów. Dnia 3 października 2004 r. na placu św. Piotra ojciec Ottona, cesarz Karol, został ogłoszony błogosławionym Kościoła katolickiego. Była to ostatnia beatyfikacja, jakiej osobiście przewodniczył Jan Paweł II.

Jak nie stać się reliktem

Gdy Otto był dzieckiem, państwo Franciszka Józefa wyśmiewano jako przeżytek. Dziś z perspektywy czasu kojarzy się raczej z mądrością i polityczną tolerancją. Ale zanim świat dojrzał do łaskawego spojrzenia na państwo Habsburgów, arcyksiążę Otto musiał przejść przez gorzką drogę losu emigranta i aspiranta do obalonego tronu. Jednak to jego arystokratyczny smak pozwolił mu zrozumieć, jak mało wspólnego z konserwatyzmem miał nazizm i jak wielkie zagrożenie dla Europy stanowił komunizm. I dlatego zarówno gestapo, jak i NKWD, mieli go na swoich czarnych listach. A po wojnie jako jeden z niewielu polityków zachodnich demonstrował swoją niezgodę na uznanie jałtańskiego podziału Europy.

16 lipca jako ostatni wielki Habsburg spoczął w wiedeńskiej krypcie kapucynów – tradycyjnej nekropolii tej dynastii. Jego serce złożono dzień potem w węgierskim opactwie Pannonhalma. Był to prawdziwie austro-węgierski pochówek.

Lipiec 2011

Wszystkie użyte w tekście cytaty pochodzą z wywiadu z Ottonem Habsburgiem, który przeprowadziłem wraz z Andrzejem Rafałem Potockim w grudniu 1999 r. dla dziennika „Życie”.

Tekst z archiwum tygodnika "Uważam Rze"

Długowiecznością przewyższył nawet swego stryjecznego dziadka Franciszka Józefa. Gdy w latach 90. był wciąż aktywny jako poseł Parlamentu Europejskiego, trudno było uwierzyć, że to ta sama osoba, którą uwieczniono na zdjęciu ze starym cesarzem, symbolem ładu XIX w.

Pozostało 98% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021