Wróżki zatrudnione przez centrum parapsychologiczne Safira miały za zadanie przekonać klientów, że ciąży na nich potężna klątwa. Podczas wstępnych rozmów telefonicznych wmawiały im, że są przeklęci. Zapewniały jednak, że już podczas rozmowy mogą wykonać tajemne rytuały, które ulżą zagubionej duszy.
Niestety, zwykle okazywało się, że sytuacja jest znacznie poważniejsza i wymaga wizyty nieszczęśnika w lokalu centrum. Tam samozwańcze wróżki wykorzystywały swoje nadprzyrodzone zdolności, by przestraszonego klienta uwolnić od ciążącego na nim przekleństwa. Za to musiał już sowicie zapłacić.
Policja nie ujawniła cennika, ale wiadomo, że na miejscu zarekwirowano ponad 4 miliony rubli (120 tysięcy dolarów) oraz listę klientów korzystających z usług "wróżek".
Sześciu czarownicom grozi teraz do 10 lat więzienia za nadużycia finansowe. Założycielami Safiry byli mieszkańcy Petersburga i Kazachstanu.
Nie był to pierwszy przypadek, gdy moskiewska policja musiała zmagać się ze zjawiskami nadprzyrodzonymi. Latem ubiegłego roku zatrzymano 20 osób pod zarzutem prześladowania klientów innego centrum parapsychologii. Zatrudniało ono ponad 500 pracowników i miało obroty w wysokości ponad 500 milionów rubli (15 milionów dolarów).