Dziś do „Moskiewskiego Domu Wydawniczego", który drukuje materiały wyborcze opozycyjnego kandydata Aleksieja Nawalnego i kandydata Komunistycznej Partii Rosji Iwana Mielnikowa, wkroczyła policja. – W wydawnictwie, gdzie drukujemy swoje ulotki odbywa się rewizja – napisał na Twitterze Nawalny. Według niego inny kandydat do władzy - Siergiej Sobianin - rozpoczął tym samym realizację swego „memorandum o sprawiedliwych wyborach". Kierownik sztabu Nawalnego Leonid Wolkow również potwierdził informację o rewizji – pisze serwis lenta.ru
Przewodniczący moskiewskiego oddziału Komunistycznej Partii Rosji Andriej Klyczkow poinformował na Twitterze, że dziś rano do drukarni weszli funkcjonariusze policji, którzy zablokowali cały budynek. – Obiektem zainteresowania policji jest księgowość, przesłuchują wszystkich pracowników – oświadczył Klyczkow. Jak podaje rosyjska prasa, policjanci przedstawili dyrekcji wydawnictwa rozporządzenie zastępcy naczelnika policji północnego administracyjnego okręgu Moskwy, które posłużyło jako podstawa prawna do rewizji.
To już nie pierwszy taki incydent, związany ze sztabem opozycjonisty. Tydzień temu w mieszkaniu zwolenników Nawalnego odbyła się rewizja pod zarzutem „nielegalnej produkcji materiałów wyborczych". Zgodnie z decyzją moskiewskiego sądu, dwóch aktywistów do dziś odsiaduje 10 dni więzienia. Inicjatorem rewizji był konkurent Aleksieja Nawalnego w moskiewskich wyborach - Nikołaj Lewiczew.
Kilka dni temu opozycjonista złożył skargę do moskiewskiej komisji wyborczej na obecnego „naczelnika Moskwy" Sergieja Sobianina, zarzucając swemu głównemu konkurentowi „naruszenie prawa wyborczego".
Zdaniem Nawalnego Sobianin nie przedstawił pisemnej zgody podpisanej przez Władimira Putina na udział w wyborach. Według prawa rosyjskiego dokument taki jest niezbędny, jeśli urzędnik chce startować w kolejnych wyborach. Gdy informacja o tych zarzutach pojawiła się w mediach, moskiewska komisja opublikowała odpowiedni dokument, podpisany przez Putina.