Jak twierdzi na swej stronie internetowej ukraiński wydawnictwo "Tiżdeń" szereg deputowanych do Parlamentu Europejskiego zostało umieszczonych na specjalnej liście rosyjskich władz. Ich działalność ma być monitorowana i są traktowani jako "obiekty do dyskredytacji". "Tiżdeń" powołuje się na informacje z Brukseli, gdzie analitycy jednego z instytutów o nazwie European Geostrategy, mieli dotrzeć do takiej listy.

Figuruje na niej 13 nazwisk europarlamentarzystów w tym pięciorga z Polski. Są to: Paweł Kowal, Lena Kolarska-Bobińska, Jacek Saryusz-Wolski oraz Marek Siwiec.

Jak pisze "Tiżdeń" Moskwa pragnie ukarać te osoby za ich zaangażowanie po stronie demonstrantów na kijowskim Majdanie. Zebrane dyskredytujące informacje mogą odegrać znaczną rolę przed zbliżającymi się wyborami do PE. Znajdujący się na liście parlamentarzyści mają być obiektami szczególnego zainteresowania rosyjskiej dyplomacji jak i wyspecjalizowanych służb. Ma to być jeden z elementów całego planu dyskredytacji europejskich polityków, którzy szczególnie energicznie angażowali się w proces mający na celu doprowadzenie do podpisania umowy stowarzyszeniowej pomiędzy UE a Ukrainą.