Prezydent Rosji do tej pory nie odniósł się publicznie do dwóch zamachów, które miały miejsce w niedzielę i w poniedziałek w Wołgogradzie. W niedzielnym zamachu samobójczym na dworcu kolejowym zginęło 18 osób, a poniedziałkowym wybuchu trolejbusu - 16. Ponad 60 rannych wciąż przebywa w szpitalach.
Władimir Putin po raz pierwszy publicznie skomentował te wydarzenia przy okazji noworocznego przemówienia do Rosjan. Powiedział, że "Rosja w nadchodzącym roku musi się zmierzyć z problemami i poważnymi próbami, jak brutalne ataki w Wołgogradzie i bezprecedensowe klęski na Dalekim Wschodzie".
Prezydent dodał także, że "wszyscy powinni pochylić głowy nad ofiarami okrutnych aktów terroru". Powiedział, że jest przekonany, iż Rosja "będzie zawzięcie i trwale walczyć z terrorystami do ich całkowitego unicestwienia".