W rozmowie z dziennikarką anglojęzycznej telewizji Russia Today Ławrow powiedział, że w razie, gdyby rosyjskie terytorium zostało zaatakowane, Moskwa odpowie zgodnie z zasadami prawa międzynarodowego.
- Jeśli zostaniemy zaatakowani, z pewnością odpowiemy. Jeśli nasze interesy, interesy Rosjan zostaną bezpośrednio zagrożone, jak miało to miejsce w Południowej Osetii, zgodnie z prawem międzynarodowym nie widzę innej drogi jak odpowiedź - powiedział Ławrow nawiązując do separatystycznego terytorium w Gruzji, gdzie Rosja wysłała swe oddziały w sierpniu 2008 roku.
Ławrow dodał, że atak na Rosjan jest jednocześnie atakiem na Federację Rosyjską.
Odnosząc się do kwestii oddziałów militarnych na rosyjsko-ukraińskiej granicy, szef MSZ Rosji przyznał, że "oddziały rosyjskie nie przekroczyły granicy Ukrainy i pozostały na terytorium Rosji".
Siergiej Ławrow wypowiedział się także o udziale Stanów Zjednoczonych w kryzysie na Ukrainie. Jak stwierdził, "rosyjskie władze są zdania, iż to Stany Zjednoczone kierują show na Ukrainie pomiędzy rządem a antymajdanowskimi aktywistami".