Reklama

Sienkiewicz: Porwanie obserwatorów OBWE to akt terroru

Na Ukrainie rozgrywa się scenariusz, który przypomina Libię, ze wsparciem rosyjskim. Prorosyjskie siły stosują terror - mówi szef MSW.

Publikacja: 28.04.2014 10:29

Bartłomiej Sienkiewicz

Bartłomiej Sienkiewicz

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Od 3 dni prorosyjskie siły w Słowiańsku przetrzymują grupę obserwatorów wysłanej tam misji OBWE. I choć wczoraj wystąpili oni na konferencji prasowej, mówiąc że są "gośćmi" samozwańczego mera miasta Wiaczesława Ponomariowa i nic im nie grozi, nie przekonało to ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.

- Oczywiście, że mamy do czynienia z porwaniem. Te wszystkie opowieści o tym, że są tylko wyłącznie gośćmi, po czym jakoś nie bardzo mogą się stamtąd wydostać, świadczą o takim już skrajnym cynizmie - powiedział minister dziś rano w RMF FM. Czyn separatystów nazwał "aktem terroru".

Sienkiewicz nie jest również przekonany, że Rosja - jak deklarują jej władze - nie ma nic wspólnego z porwaniem.

- Rosja się odcina od tych sił i twierdzi, że z tym nie ma nic wspólnego, ale to jest dokładnie taka sama teza, jak to, że nie miała nic wspólnego z ludnością Krymu, która tak tęskniła do Rosji, aż w końcu została Rosja zmuszona do przyjęcia Krymu w skład swoich granic - powiedział Sienkiewicz.

Jego zdaniem na Ukrainie rozgrywa się konflikt asymetryczny, co czyni rozwiązanie go niezwykle trudnym.

Reklama
Reklama

- Z jednej strony mamy wielkie wojska rosyjskie na granicy rosyjsko-ukraińskiej, ale na samej Ukrainie rozgrywa się scenariusz, który bardziej przypomina Libię, czy Syrię, ze wsparciem rosyjskim. To jest sytuacja bardzo niebezpieczna i destabilizująca Ukrainę coraz bardziej. To jest ten problem, z którym cała wspólnota międzynarodowa od początku się zmaga - zaznaczył Sienkiewicz.

Szef MSW odrzucił jednocześnie sugestię, że Europa bezczynnie patrzy na to, co się dzieje na Ukrainie, a mimo przekroczeń kolejnych "czerwonych linii" zainteresowanie sprawą na Zachodzie spada.

- Nie mam takiego przekonania, ale być może moja perspektywa jest skrzywiona, bo jako koordynator służb specjalnych może odbieram trochę inne informacje - powiedział -

Mam wrażenie, że to co się dzieje na Ukrainie jest w centrum uwagi całego Zachodu, ponieważ wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że tam doszło do przekroczenia linii, od której się zaczyna nowa rzeczywistość.

Według Sienkiewicza, obecne akcje prorosyjskich sił są ukierunkowane na to, by storpedować na Ukrainie wybory prezydenckie, które mają odbyć się za miesiąc.

- Kluczem jest 25 maja i wybory na Ukrainie. To co się dzieje na wschodniej Ukrainie jest próbą uniemożliwienia przeprowadzenia legalnych wyborów w obszarach, w których Rosja uważa za pozostające w swoim zainteresowaniu - ocenił minister.

Reklama
Reklama

Putin nie boi się kolejnych sankcji. Zaostrza grę na Ukrainie

Od 3 dni prorosyjskie siły w Słowiańsku przetrzymują grupę obserwatorów wysłanej tam misji OBWE. I choć wczoraj wystąpili oni na konferencji prasowej, mówiąc że są "gośćmi" samozwańczego mera miasta Wiaczesława Ponomariowa i nic im nie grozi, nie przekonało to ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.

- Oczywiście, że mamy do czynienia z porwaniem. Te wszystkie opowieści o tym, że są tylko wyłącznie gośćmi, po czym jakoś nie bardzo mogą się stamtąd wydostać, świadczą o takim już skrajnym cynizmie - powiedział minister dziś rano w RMF FM. Czyn separatystów nazwał "aktem terroru".

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1245
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1244
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1242
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1241
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1240
Reklama
Reklama