Irak. Obama gotowy do ataku

Prezydent USA powiedział, że do działań w Iraku nie potrzebuje zgody Kongresu. Może to być zapowiedź nalotów na dżihadystów, którzy odnoszą sukcesy militarne.

Publikacja: 20.06.2014 02:26

Prezydent USA Barack Obama

Prezydent USA Barack Obama

Foto: AFP

W środę Barack Obama powiedział, że do działań w Iraku nie potrzebuje zgody Kongresu. A w czwartek dodał, że Ameryka jest gotowa do precyzyjnych punktowych ataków na fundamentalistów islamskich. Wykluczył jednak powrót amerykańskich wojsk lądowych.

– W ostatni weekend prawdopodobieństwo amerykańskiej interwencji oceniałem na 20 proc. Wtedy Obama stawiał jeszcze na dyplomację, na przekonanie premiera, szyity, do współpracy z sunnitami. W środę wzrosło do 50 procent. Coraz silniejsze były naciski, by coś zrobił. A teraz wynosi już 60–70 proc., bo dżihadyści są blisko Bagdadu i blisko największej rafinerii – mówił wczoraj „Rz" Willem Post, ekspert ds. amerykańskich z Holenderskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Clingendael. Jego zdaniem amerykański prezydent jest bardzo pragmatyczny i podejmie decyzję o ewentualnym ataku na podstawie aktualnych danych wywiadowczych, z godziny na godzinę.

Dane wywiadowcze były już od kilku dni niepokojące. Bojownicy skrajnie fundamentalistycznej sunnickiej organizacji Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIS) byli już – od północnego wschodu – 50 km od Bagdadu. Zaatakowali też największą rafinerię Bajdżi położoną ok. 200 km na północny zachód od stolicy. Zdominowana przez szyitów armia rządowa twierdziła, że wczoraj rano wygnała stamtąd sunnickich rebeliantów. Naoczni świadkowie cytowani przez amerykańskie media mówili jednak, że na terenie rafinerii nadal powiewały czarne flagi dżihadystów.

O interwencję poprosił w środę zdominowany przez szyitów rząd w Bagdadzie. Już od kilku dni z jego szeregów dobiegały błagania pod adresem Zachodu: ratunku, pomóżcie! Jednak to szyici swoją dyskryminacyjną wobec mniejszości sunnickiej polityką spowodowali, że sunnickim bojownikom, dżihadystom, tak dobrze idzie podbój kraju.

Amerykanie już nie ukrywają, że niezbędna jest dymisja premiera, szyity Nuriego al-Malikiego. Jak ujawnił wczoraj „New York Times", trwają rozmowy o jego następcy i rządzie jedności narodowej. Amerykańscy dyplomaci prowadzą je z liderem czołowej organizacji sunnickiej Usamą Nudżaifim i jednym z szyickich kandydatów na premiera Ahmedem Dżalabim.

Przeciw interwencji Ameryki w Iraku są jej muzułmańscy sojusznicy w regionie – Arabia Saudyjska i Turcja. Turecki premier Recep Erdogan przestrzegał wczoraj, że w wyniku nalotów byłoby wiele ofiar wśród cywilów. A saudyjskie MSZ oświadczyło, że sprzeciwia się jakiejkolwiek interwencji zagranicznej w Iraku. Chodzi przede wszystkim o lokalnego rywala Saudyjczyków – szyicki Iran. Irański prezydent Hasan Rohani zapowiedział już taką interwencję – w obronie szyickich świątyń w Iraku. Dżihadyści próbują zdobyć jedną z nich – w Samarze, 120 km na północ od Bagdadu. Zapowiedzieli, że zabiorą się i do podboju położonych na południe od stolicy świętych miast szyitów – Nadżafu i Karbali.

W środę Barack Obama powiedział, że do działań w Iraku nie potrzebuje zgody Kongresu. A w czwartek dodał, że Ameryka jest gotowa do precyzyjnych punktowych ataków na fundamentalistów islamskich. Wykluczył jednak powrót amerykańskich wojsk lądowych.

– W ostatni weekend prawdopodobieństwo amerykańskiej interwencji oceniałem na 20 proc. Wtedy Obama stawiał jeszcze na dyplomację, na przekonanie premiera, szyity, do współpracy z sunnitami. W środę wzrosło do 50 procent. Coraz silniejsze były naciski, by coś zrobił. A teraz wynosi już 60–70 proc., bo dżihadyści są blisko Bagdadu i blisko największej rafinerii – mówił wczoraj „Rz" Willem Post, ekspert ds. amerykańskich z Holenderskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Clingendael. Jego zdaniem amerykański prezydent jest bardzo pragmatyczny i podejmie decyzję o ewentualnym ataku na podstawie aktualnych danych wywiadowczych, z godziny na godzinę.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019