Sytuacja jest dość poważna, gdyż dotyczy istotnego planu prezydenta Obamy, a mianowicie szkolenia i uzbrojenia rebeliantów o "umiarkowanym" podejściu i stosunku do islamu. CIA na tę operację tylko w Jordanii przeznaczyła 50 mln dolarów.
Warto przypomnieć, że Barack Obama pierwszy raz o tym projekcie wspomniał oficjalnie podczas rozmów z sojusznikami na Bliskim Wschodzie w marcu 2014 roku. Plan ten przewidywał, że CIA będzie szkolić blisko 600 syryjskich powstańców miesięcznie w Arabii Saudyjskiej, Jordanii i Katarze. Dodatkowo Katar zaproponował, że pokryje koszty pierwszego roku takich szkoleń.
Zapewne miało to związek z apelem, obecnie już byłego szefa Syryjskiej Koalicji Narodowej, Ahmada al-Dżarby. Kilka miesięcy temu al-Dżarba powiedział, że nadszedł czas aby czołowi przedstawiciele grupy Przyjaciół Syrii wywiązali się z obietnic wsparcia Wolnej Armii Syrii.