- Wielu ludzi pyta, jak to było możliwe, że armia DRL zdołała przekształcić się z rozproszonych oddziałów partyzanckich w organizację potrafiącą stawić bój ukraińskim żołnierzom. Nigdy nie kryliśmy, że wielu Rosjan walczy w naszych szeregach. Bez ich pomocy bylibyśmy w bardzo trudnej sytuacji i byłoby nam dużo cieżej walczyć - powiedział przywódca separatystów Aleksandr Zacharczenko na antenie telewizji Rossija-24.
- Wielu z nich opuściło republikę, ale większość tu została - dodał.
Zacharczenko wyjaśnił, że Rosjanie walczący u boku separatystów to "ochotnicy", choć jest wśród nich wielu emerytowanych żołnierzy rosyjskiej armii.
- Czynni rosyjscy żołnierze również walczą w naszych szeregach, bo wybrali walczyć za naszą wolność zamiast urlopów. To charakterystyczne dla Rosjan - chwalił swoich bojowników premier separatystów, wspominając że podobny proceder miał miejsce podczas wojen na Bałkanach, gdzie po stronie Serbii również walczyło wielu Rosjan.
Zacharczenko przyznał jednocześnie, że wśród ochotników jest wielu zabitych i rannych.