Drony pojawiły się nad elektrowniami w Alzacji, w Normandii, i w środkowej Francji. Władze wskazując na czas, że chodzi tu o zorganizowaną i skoordynowaną akcję.
Rzecznik elektrowni zapewnił, że ich obecność nie miała żadnego wpływu na bezpieczeństwo i funkcjonowanie obiektów.
Eksperci od bezpieczeństwa instalacji atomowych podkreślają, że niewielkie drony nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla elektrowni, ponieważ nie mają możliwości przenoszenia wystarczającej ilości ładunków wybuchowych. Może natomiast chodzić o loty szpiegowskie.
Incydenty te odnowiły obawy dotyczące bezpieczeństwa elektrowni. - Dochodzenie jest w toku, podjęto środki mające ustalić, co to za drony, i doprowadzić do ich neutralizacji - powiedział w rozmowie z radiem France Info minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve.
Początkowo podejrzenie padło na aktywistów z Greenpeace. Organizacja stanowczo zaprzeczyła jakiemukolwiek powiązaniu z tą sprawą i wyraziła zaniepokojenie wywołane pojawieniem się niezidentyfikowanych dronów.