Decyzją władz miasta zlikwidowane zostaną wszelkie słupy, tablice ogłoszeniowe i billboardy. Mieszkańcy skarżyli się, że panoszące się wszędzie reklamy przeszkadzają, szpecą miasto, a poza tym są to często te same reklamy, które pojawiają się w telewizji czy internecie.
Eric Piolle, urzędnik ratusza odpowiedzialny za kwestie ochrony środowiska, w specjalnie wydanym komunikacie tłumaczył, że w bieżącym roku upływa termin umowy zawartej z dostawcami reklam i nie zostanie on przedłużony.
Ten sam los co billboardy spotka reklamy zamieszczana na przystankach miejskiej komunikacji. Z tymi działaniami władze miasta muszą poczekać na wygaśnięcie właściwych umów, co ma potrwać jeszcze kilka lat, do 2019 roku.
Proces usuwania reklam outdoorowych ma się rozpocząć w styczniu przyszłego roku i potrwać do kwietnia. Obejmie likwidacje ponad 300 konstrukcji, w miejsce których zostaną posadzone drzewa.
Firma, której kontrakty reklamowe właśnie wygasają ostrzegła, że na całkowitej likwidacji reklam miasto straci około 600 tys. euro rocznie. Władze miasta jednak szacują, że nie będzie to kwota wyższa niż 150 tys. euro, bo w ostatnich latach wpływy z reklam zewnętrznych znacznie zmalały.