Taki jest efekt załamania cen ropy i sankcji nałożonych przez Unię Europejską.
Na początku tego roku rosyjski dochód narodowy był oceniany przez MFW na 2,1 bln dol. To dawało Moskwie ósmą pozycję w rankingu największych potęg ekonomicznych świata, tuż za Wielką Brytanią i Brazylią.
Ale teraz Kreml gra w zupełnie innej lidze. Za dolara trzeba płacić już nie 32 ruble, jak na początku roku, ale prawie 60. Z tego powodu gospodarka Rosji jest warta niewiele ponad 1,3 bln dol. – szacuje „Daily Telegraph". A to daje jej dopiero 13. lokatę. W ciągu paru miesięcy Moskwa dała się więc wyprzedzić Włochom, Indiom, Kanadzie i Australii. Dochód narodowy kraju jest teraz porównywalny z tym, jaki ma wychodząca z kryzysu Hiszpania, czterokrotnie mniej zaludniona Korea Południowa czy też Meksyk. Rosja ma też 14 razy mniejszą gospodarkę od Stanów Zjednoczonych.
Czytaj także: Sankcje, które szkodzą. Także Polsce
Osłabienie złotego zmniejszyło także w ujęciu dolarowym wielkość dochodu narodowego Polski. Ale w znacznie mniejszym stopniu niż Rosji. Nasza gospodarka (500 mld dol. rocznie) jest już tylko dwa i pół razy mniejsza od rosyjskiej.