Do ataku na polską placówkę dyplomatyczną w Wilnie doszło w czwartek. W piątek rano media litewskie informowały, że poprzedniego dnia ktoś podjął dwie próby wybicia szyby w budynku ambasady. I wybił. Uszkodził też ścianę przy balkonie.

Wieczorem rp.pl dowiedziała się, że policja złapała podejrzanego, którego dało się zidentyfikować na podstawie nagrań kamer przemysłowych. Pochodzi z Polski, spod Łomży.

Chuligański incydent nie zwróciłby uwagi, gdyby nie to, że w ostatnich dniach dużo się mówi o możliwych prowokacjach, niebezpiecznych dla stosunków polsko-litewskich. I tak napiętych.

Jak już pisaliśmy, powstała tajemnicza strona na Facebooku nawołująca do przysłania polskich zielonych ludzików na Wileńszczyznę i przeprowadzenia tam referendum w sprawie przyszłości tego regionu. Wszystko w stylu prorosyjskiego separatyzmu na Ukrainie.

Strona „Wileńskiej Republiki Ludowej”, która istnieje około 10 dni, ma ponad 3 tysiące polubień. Jest redagowana poprawną polszczyzną bez kresowych czy wschodniosłowiańskich naleciałości, co sugeruje, że redagują ją jacyś Polacy z Polski. Podejrzenia padają na skrajnych nacjonalistów, sympatyzujących z Moskwą. Ale nie zostało to potwierdzone. Tak samo jak nie ma dowodów na związki chuligana, który wybił szybę w polskiej ambasadzie w Wilnie, z prowokacyjną stroną „Wileńskiej Republiki Ludowej”. Wiadomo, że grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności za naruszenie bezpieczeństwa placówki dyplomatycznej.