Rodzina byłego pracownika kancelarii patriarchy Cyryla I, który jest oskarżany w Rosji o szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych, przerwała milczenie i alarmuje, że jego życie jest zagrożone. Rosyjski dziennik „Kommiersant", powołując się na brata oskarżonego, podaje, że 32-letni Jewgienij P. został zatrzymany przez funkcjonariuszy rosyjskich służb jeszcze w czerwcu 2014 roku, lecz poprosił bliskich o nagłośnienie jego sytuacji po tym jak dowiedział się o sprawie Swietłany Dawydowej (matka siedmiorga dzieci niedawno oskarżona w Rosji o zdradę ojczyzny – red.).
- Dostaliśmy telegram, w którym Jewgienij powiedział, że grozi mu niebezpieczeństwo i postanowiliśmy działać – mówi Aleksej Pietrin, brat Jewgienia Pietrina w rozmowie z gazetą „Kommiersant". Jak twierdzi, jego brat jest absolwentem akademii wojskowej w Moskwie i od 2011 roku pracował w jednej z komórek kontrwywiadowczych Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji i miał stopień oficerski. Według Alekseja Pietrina, jego brat zwolnił się z FSB w 2013 roku i wtedy rozpoczął pracę w wydziale kontaktów zewnętrznych Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, a nawet zastanawiał się nad karierą duchownego. W trakcie pracy wytropił wewnątrz tej struktury kilku amerykańskich agentów, działających na rzecz podziału prawosławnej cerkwi na Ukrainie.
Aleksej Pietrin twierdzi, według ustaleń jego brata, że na Ukrainie działała cała siatka amerykańskich szpiegów, którzy przez lata działała na rzecz rozłamu i podziału prawosławnej cerkwi w tym kraju. Według Alekseja Pietrina, wyniki śledztwa, które prowadził jego brat, nie zainteresowały jego przełożonych z FSB. Mimo to, pracownik kancelarii patriarchy moskiewskiego i całej Rusi postanowił działać na własną rękę i nadal utrzymywał kontakty z „amerykańskimi agentami", pracującymi w strukturach prawosławnej cerkwi na terenie Ukrainy i Rosji.
- On jest patriotą swojej ojczyzny i zawsze marzył, by niej służyć, lecz FSB potraktowało go zupełnie odwrotnie. Oskarżyli go o zdradę tajemnic państwowych – mówi brat byłego pracownika kancelarii moskiewskiego patriarchy i jednocześnie byłego funkcjonariusza FSB Jewgienia Petrina.
Jak podaje „Kommiersant", postępowanie karne w tej sprawie, które zostało wszczęte jeszcze w kwietniu zeszłego roku, jest objęte tajemnicą państwową i żadne szczegóły tego postępowania nie są znane.