Deutsche Welle: Po zamordowaniu Borysa Niemcowa słychać było głosy, że prezydent Putin ma pośrednio do czynienia z tym zamachem, przez to, że stworzył klimat polityczny, w którym taki zamach w ogóle jest możliwy. Co Pan sądzi o tym zarzucie?
Siergiej Lagodinsky: Zgadza się. Rząd Rosji uciska siły opozycyjne i rozwinął potężną kampanię przeciwko swoim przeciwnikom. Ta kampania była rozgrzewana jeszcze przed kryzysem ukraińskim przy pomocy mass mediów - i to ad hominem, czyli z bezpośrednimi atakami na poszczególne osoby. Tak więc Kreml ponosi w każdym wypadku poważną polityczną odpowiedzialność za tę zbrodnię. Niemcow i wielu innych polityków opozycyjnych było systematycznie szkalowanych i dyskredytowanych. Ze względu na to, że Niemcow krytykował rosyjską politykę wobec Ukrainy był przedstawiany nie tylko jako wróg reżimu ale także jako wróg kraju i narodu. Krytycy tacy jak on byli nazywani "piątą kolumną", co pośrednio pozbawiało ich wszelkich praw.