Putin prowokuje. Wybiera się do Nowego Jorku

Prezydent Rosji zamierza się pojawić na sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Może w Nowym Jorku wywołać podobne zamieszanie, jak w przeszłości Ahmadineżad, Kaddafi czy Mugabe.

Aktualizacja: 01.04.2015 07:11 Publikacja: 01.04.2015 00:01

Władimir Putin 27 marca w rezydencji w Nowo-Ogariowie rozmawia na temat Internetu

Władimir Putin 27 marca w rezydencji w Nowo-Ogariowie rozmawia na temat Internetu

Foto: AFP

Trudno sobie wyobrazić, żeby teraz, w czasie rosyjskiej agresji na Ukrainie, Władimir Putin dostał zaproszenie do odwiedzenia Stanów Zjednoczonych. Nie jest co prawda na czarnej liście Rosjan i prorosyjskich Ukraińców, którym nie wolno wjeżdżać na Zachód, ale stosunki między między Waszyngtonem i Moskwą są wyjątkowo chłodne.

Niemile widziani na ziemi amerykańskiej przywódcy obcych państw mają jednak szansę pojawić się w USA i wygłaszać tam dowolne tezy, także antyamerykańskie. Umożliwia im to przyjazd na sesję Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, która odbywa się we wrześniu w Nowym Jorku.

Dzisiejszy moskiewski "Kommiersant" pisze, że Władimir Putin ma zamiar się pojawić właśnie na takiej sesji w nowojorskiej siedzibie ONZ. Gazeta uzyskała potwierdzenie tej informacji w dwóch źródłach bliskich Kremlowi i jednym związanym z ONZ.

Oficjalnie rzecznik Putina Dmitrij Pieskow mówi, że "ostateczna decyzja jeszcze nie została podjęta" (do września jest sporo czasu). Sesja jest jubileuszowa - 70. - i już wiadomo, że przybędzie na nią wielu przywódców, w tym papież Franciszek. Pieskow podkreślił, że jubileuszowy charakter sesji nie wpływa na to, czy pojawi się na nim rosyjski przywódca. Zależy to natomiast od "sytuacji międzynarodowej".

Można przypuszczać, że zależy przede wszystkim od stanu stosunków Zachodu z Rosją, z jakim będziemy mieli do czynienia w lecie, gdy trzeba będzie podjąć ostateczną decyzję o uczestnictwie w sesji. A stan ten będzie w znacznym stopniu zależny od poczynań Moskwy na Ukrainie i całej Europie Wschodniej.

Putin po raz ostatni był na nowojorskiej sesji w 2005 roku. W zeszłym roku reprezentujący Rosję na sesji Zgromadzenia Ogólnego szef dyplomacji Siergiej Ławrow swoje wystąpienie poświęcił atakom na Amerykę i władze ukraińskie.

Trybunę ONZ w Nowym Jorku do krytyki Zachodu wykorzystywali tradycyjnie kontrowersyjni przywódcy i dyktatorzy, którzy nie mieli innej możliwości pokazania się w Ameryce. I ich wystąpienia stawały się główną atrakcją dla mediów.

Tak było na przykład z libijskim dyktatorem Muamarem Kaddafim, który dzięki zgłoszeniu na ONZ-owską sesję w 2009 roku mógł po raz pierwszy odwiedzić Amerykę. I wygłosił bardzo długie przemówienie, z którego w świat popłynęły trzy tezy.

Po pierwsze zażądał od Zachodu 7,7 biliona dolarów odszkodowań dla ofiar kolonializmu. Po drugie stwierdził, że Rada Bezpieczeństwa ONZ (najbardziej elitarna instytucja Narodów Zjednoczonych) przypomina mu Al-Kaidę. Po trzecie zażądał postawienia George'a Busha i Tony'ego Blaira przed międzynarodowym trybunałem.

Duże zamieszanie medialne wywoływał swoimi wystąpieniami w Nowym Jorku Mahmud Ahmadineżad, prezydent Iranu, czyli państwa, które nie miało formalnych stosunków dyplomatycznych z USA. Ahmadineżad specjalizował się w atakach na Izrael, bliskiego sojusznika Ameryki, i w podważaniu Holokaustu. Podczas ostatniego wystąpienia (w 2012 roku, rok później nie był już prezydentem) stwierdził, że Izrael nie jest zakorzeniony w historii Bliskiego Wschodu i kiedyś z niego zniknie.

Kontrowersje wzbudzały też przyjazdy do Nowego Jorku dyktatora Zimbabwe Roberta Mugabego, także tym w zeszłym roku. On specjalizuje się w oskarżaniu Zachodu o to, że podważająć jego ciągłe zwycięstwa wyborcze i nakładając sankcje zachowuje się jak kolonialny oprawca.

Trudno sobie wyobrazić, żeby teraz, w czasie rosyjskiej agresji na Ukrainie, Władimir Putin dostał zaproszenie do odwiedzenia Stanów Zjednoczonych. Nie jest co prawda na czarnej liście Rosjan i prorosyjskich Ukraińców, którym nie wolno wjeżdżać na Zachód, ale stosunki między między Waszyngtonem i Moskwą są wyjątkowo chłodne.

Niemile widziani na ziemi amerykańskiej przywódcy obcych państw mają jednak szansę pojawić się w USA i wygłaszać tam dowolne tezy, także antyamerykańskie. Umożliwia im to przyjazd na sesję Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, która odbywa się we wrześniu w Nowym Jorku.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019