Nowe rakiety Kima. Korea Północna straszy USA

Wczorajsza defilada w Pjongjangu odbyła się kilka godzin później ze względu na deszcz. Zgromadzeni mogli na własne oczy zobaczyć unowocześnione wersje rakiet balistycznych.

Publikacja: 11.10.2015 14:32

Foto: AFP

Na razie nie dokonano żadnej próby rakietowej, którą szumnie zapowiadano przed 10 października. Święto państwowe, 70. rocznica założenia Partii Robotniczej przyniosła za to buńczuczne zapowiedzi Kim Dzong Una, że Północ pokona w walce USA, jeżeli te rozpoczną wojnę. Analitycy mogli do woli napatrzeć się na defiladę pojazdów wojskowych, z których kilka budziło zdumienie.

 

Pokaz siły odbył się za rządów Kim Dzong Una juz po raz kolejny. Tym razem miasto pokryło się tranparentami o treści "10-10" nawiązującej do 10 października, nad głowami krążyły helikoptery przelatujące z flagami z ogromnymi siedemdziesiątkami na znak okrągłej rocznicy. Było też niespotykanie wielu turystów.

 

Niedawny raport amerykańskiego Instytutu Nauki i Bezpieczeństwa Międzynarodowego informował, że Pjongjang może dysponować od 10 do 16 głowicami nuklearnymi. Stan ten szacowano na koniec 2014 roku, a wczoraj na paradzie można było zobaczyć wyrzutnie KN-08 (nazywane także Hwasong-13 lub Nodong-C). Pokazano ich cztery egzemplarze wyposażone w nowy rodzaj pierwszego członu sugerujące szereg unowocześnień wprowadzonych od 2012 i 2013 roku. Pociski Nodong-C zostały nawet inaczej pomalowane niż dotychczas, teraz przypominają bardziej rosyjskie balistyczne R-29R wystrzeliwane z okrętów podwodnych.

 

Dotychczas Korea Północna chwaliła się, że jej rakiety dosięgną celów odległych o 800 do 3000 km. Jeżeli przypuszczenia specjalistów się potwierdzą, nowe Nodongi są w stanie dolecieć nawet na 10 tys. km, a to sprawia, że kraj może mieć na celowniku nie tylko azjatyckie, ale i nawet europejskie miasta. Nie mówiąc już o amerykańskich.

 

Defilada pokazała także systemy rakiet balistycznych średniego zasięgu BM -25 Musudan (zwane też Hwasong-10), kolejne Nodongi starszej generacji (Hwasong-7) oraz wyrzutnie oparte na radzieckich Scudach (Hwasong-5). Pomiędzy czołgami a rakietami ziemia-powietrze znalazły się także KN-01 wzorowane na rosyjskich P-15 Termit, pociskach do niszczenia okrętów. Pjongjang demonstrował też nowe wyrzutnie pocisków 300 mm, odpowiedniki rosyjskich BM-30 używanych obecnie na Ukrainie. Mają one zasięg ok. 180 km, dlatego z powodzeniem mogłyby posłużyć podczas hipotetycznego ataku na stolicę Południa.

Na razie nie dokonano żadnej próby rakietowej, którą szumnie zapowiadano przed 10 października. Święto państwowe, 70. rocznica założenia Partii Robotniczej przyniosła za to buńczuczne zapowiedzi Kim Dzong Una, że Północ pokona w walce USA, jeżeli te rozpoczną wojnę. Analitycy mogli do woli napatrzeć się na defiladę pojazdów wojskowych, z których kilka budziło zdumienie.

Pokaz siły odbył się za rządów Kim Dzong Una juz po raz kolejny. Tym razem miasto pokryło się tranparentami o treści "10-10" nawiązującej do 10 października, nad głowami krążyły helikoptery przelatujące z flagami z ogromnymi siedemdziesiątkami na znak okrągłej rocznicy. Było też niespotykanie wielu turystów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 804
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 803
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 801
Świat
Chciał zaprotestować przeciwko wojnie. Skazano go na 15 lat więzienia
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 800