To wynik otwartego sporu kandydata na prezydenta Donalda Trumpa z przywódcami partii.
„Człowiekiem jest słabym i nieskutecznym. Otworzył granice, zgodził się na amnestię i zły budżet dla państwa" – napisał we wtorek na Twitterze o Paulu Ryanie Donald Trump. Zaatakował najwyższego rangą republikanina, przewodniczącego Izby Reprezentantów.
Nie oszczędził też senatora z Arizony Johna McCaina, wielkiego autorytetu moralnego Ameryki. „To człowiek, który mówi ciągle głupoty" – uznał miliarder. Przyznał też: „jakże to wspaniale zerwać łańcuchy i móc walczyć o Amerykę tak, jak chcę".
Seria tweetów to odpowiedź na wycofanie przez Ryana, McCaina i innych przywódców republikanów poparcia dla miliardera po ujawnieniu w miniony piątek przez „Washington Post" taśmy z 2005 r., na której Trump wulgarnie wypowiada się o kobietach.
– Część republikanów uznała, że walka o Biały Dom jest stracona i trzeba ratować, co się da, czyli większość w Kongresie, własne miejsce w parlamencie – tłumaczy „Rz" Marco Overhaus, znawca USA w Niemieckim Instytucie Spraw Międzynarodowych w Berlinie.