Chloe Rose w swojej analizie pisze, że amerykański prezydent powiedział Polakom to, co najbardziej chcieli usłyszeć: że są wspaniałymi bohaterami II wojny światowej, a on potrzebuje ich pomocy w walce z terrorem, brudnymi pieniędzmi i cyberwojną. Uwolni ich od rosyjskiego wtrącania się, da im wojsko i Boga. Na koniec pochwalił siłę polskiego ducha i siłę, nazywając Polaków "duszą narodów".
Publicystka pisze, że to właśnie w Polsce znajduje się najciemniejszy zakamarek europejskiej duszy, bo to tu zginęła największa żydowska społeczność na świecie, a na jedną polską ofiarę czasów wojny przypada dziesięć ofiar żydowskich.
Rose zauważa, że Donald Trump był pierwszym od dziesięcioleci amerykańskim prezydentem, który podczas wizyty w Warszawie nie odwiedził pomnika ofiar powstania w żydowskim getcie.
"Wokół Warszawy i Krakowa jest tak wiele pomników ofiar Holocaustu, że są one nieomal nie do uniknięcia. Fakt, że udało się to Donaldowi Trumpowi, znakomicie wpisuje się w 'klimat zaprzeczania' obecnego polskiego rządu" - pisze Chloe Rose.
Publicystka pisze, że "prezydent Polski i inny prawicowi politycy od lat prowadzą "nieco rozwodnioną" narrację dotyczącą Holocaustu, nie zważając na fakty toczą wojnę z historykami i ocalałymi z Holocaustu. Jako przykłady Rose podaje karę trzech lat więzienia za sformułowanie "polskie obozy śmierci" i fakt, że prezydent Andrzej Duda zagroził Janowi Tomaszowi Grossowi (autorowi m.in. kontrowersyjnej książki "Sąsiedzi" - red.) odebraniem polskich orderów.