Spółka deweloperska Novum Management z Kalisza złożyła wniosek o zezwolenie na usunięcie ponad 100 drzew i krzewów na działkach pod budownictwo mieszkaniowe. W 2012 r. prezydent Otwocka wydał zgodę. Sprawa znalazła finał w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, choć drzew już nie ma.
Blok zamiast sosen
- Był to leśny zagajnik, jeden z tych, które sprzedaje się deweloperom, a ci nie patrzą, na czym stanie budynek. Rosły tu sosny o półtorametrowym obwodzie, umyślnie, jak stwierdził biegły wojewody mazowieckiego, nawiercone i zatrute środkiem chemicznym – mówi Małgorzata Senkowska, prezes Stowarzyszenia Zielony Kasztel.
– Występuje tu jednak szczególnie cenny drzewostan: otwockie sosny – mówi Bogdan Szymański z Polskiego Klubu Ekologicznego.
Właśnie w Otwocku deweloper z Kalisza zaplanował wybudowanie osiedla mieszkaniowego. Drzewa kolidujące z inwestycją miały być wycięte w terminie roku od dnia, kiedy decyzja stanie się ostateczna.
Decyzja stała się ostateczna, gdy Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie oddaliło odwołanie Stowarzyszenia Zielony Kasztel. Kolegium stwierdziło, że chociaż miejscowy plan zawiera bezwzględny nakaz ochrony sosny, nie można chronić drzew chorych. W wyniku skargi Stowarzyszenia Zielony Kasztel oraz Polskiego Klubu Ekologicznego Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję Kolegium i orzekł, że nie podlega ona wykonaniu. Nie jest jasne, dlaczego w świetle jednoznacznych zapisów planu o zakazie wycinki na tym obszarze zezwolono na wycięcie drzew, w tym ponad 70 jako kolidujących z planowaną inwestycją – podkreślił sąd.