Revol, która wraz z Tomaszem Mackiewiczem zdobyła w czwartek szczyt niezdobyty dotąd zimą, zeszła niżej niż Polak, który miał poważne kłopoty ze zdrowiem i został w namiocie na wysokości ponad 7 tysięcy metrów. Bielecki i Urubko, którzy wraz z dwoma innymi polskimi himalaistami szli im na pomoc, zdołali dotrzeć do Revol, ale fatalne warunki pogodowe nie pozwoliły im kontynuować akcji ratunkowej i dotrzeć do Polaka. Bielecki i Urubko wspinali się na Nanga Parbat w nocy - do Revol mieli dotrzeć ok. 3 rano czasu lokalnego.

Łapiński w RMF FM był pytany o to, czy prezydent odznaczy Bieleckiego i Urubko za akcję ratunkową, która spotkała się z najwyższym uznaniem w świecie.

- Prezydent na pewno jak wszyscy dostrzega bohaterstwo i poświęcenie tych himalaistów, takie na granicy dość dużego ryzyka - podkreślił Łapiński.

Dodał, że prezydent "potrafi docenić męstwo, bohaterstwo i poświęcenie jednych osób dla ratowania innych". Nie odpowiedział jednak jednoznacznie na pytanie o ewentualne odznaczenia.

- Poczekajmy, tym bardziej że zdaje się jeszcze panowie są cały czas w górach (Bielecki i Urubko wchodzą w skład ekipy, która zamierza zdobyć szczyt K2 zimą) - stwierdził.