Starsze z dzieci wystraszyło się, gdy w domu zabrakło prądu. Chłopiec wziął na ręce 18-miesięczne dziecko i w lekkich ubraniach poszedł w stronę najbliższego domu, który był oddalony o około 800 metrów.
Gdy dzieci zostały odnalezione, wykryto u nich obrażenia wynikające z wychłodzenia. Gdy szukali pomocy temperatura wynosiła około -35 stopni Celsjusza.
Media nie podają, co w czasie wędrówki miało na sobie młodsze z dzieci.
Departament Bezpieczeństwa Publicznego Alaski przekazał, że w pierwszym momencie dzieci trafiły pod opiekę sąsiada. Aby dotrzeć do osady, która liczy 166 mieszkańców, wojsko musiało wyczarterować samolot. Dotarcie do Venetie zajęło kilkanaście godzin.
- Byliśmy przekonani, że dzieci są w dobrych rękach. Byliśmy w kontakcie z sąsiadem - powiedział Ken Marsh, rzecznik departamentu.