Reklama

Spis powszechny. Rachmistrz nie przyjdzie, tylko zadzwoni

Rząd w ostatniej chwili zmienia zasady narodowego spisu powszechnego. Chce dostać od telekomów dane abonentów.

Aktualizacja: 04.08.2020 09:24 Publikacja: 03.08.2020 18:48

Narodowe spisy powszechne przeprowadzane są co 10 lat

Narodowe spisy powszechne przeprowadzane są co 10 lat

Foto: Rzeczpospolita, Jakub Ostałowski

Do 26 lutego 2021 r. firmy telekomunikacyjne mają dostarczyć prezesowi Głównego Urzędu Statystycznego wszelkie dane dotyczące abonentów: imię i nazwisko, PESEL, NIP (jeśli osoba ta prowadzi działalność gospodarczą), adres zamieszkania, numer abonencki oraz identyfikator TERYT (terytorialny) – zakłada rządowa nowelizacja ustawy o narodowym spisie powszechnym 2021, która trafiła do Sejmu.

Minimalizacja ryzyka

Pozyskane w ten sposób numery telefonów Polaków wraz z adresami mają zostać wykorzystane do przeprowadzenia przez rachmistrzów spisowych wywiadów telefonicznych. Z uzasadnienia do ustawy wynika, że głównym powodem są oszczędności.

„Ta metoda przyczyni się do ograniczenia przeprowadzania wywiadów bezpośrednich generujących największe koszty po stronie statystyki publicznej oraz przyczyni się do poprawy kompletności zbieranych danych, a zarazem jakości wynikowych informacji statystycznych, w tym podstawowych wielkości i wskaźników dotyczących sytuacji społeczno-gospodarczej. Korzystanie z wywiadu telefonicznego przyczyni się także do ograniczenia dalszego rozprzestrzeniania się epidemii Covid-19" – czytamy w uzasadnieniu.

Firmy telekomunikacyjne na razie podchodzą do tematu ostrożnie i nie chcą komentować pomysłu. – Projekt ten trafił do pierwszego czytania w komisji sejmowej i obecnie nie będziemy komentowali tej sprawy. Jak zapoznamy się z ostatecznym kształtem ustawy i przeanalizujemy go, to ewentualnie wypowiemy się na ten temat – mówi „Rz" Arkadiusz Majewski z biura prasowego Plusa.

Szukanie oszczędności

Narodowy spis powszechny odbędzie się w kwietniu przyszłego roku. Zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą o NSP wywiady telefoniczne miały być wyjątkiem – kiedy osoba np. z powodu wieku czy braku dostępu do internetu nie może wziąć udziału w samospisie internetowym (specjalna aplikacja z pytaniami), który po raz pierwszy w historii polskiej statystyki publicznej będzie podstawowym narzędziem zebrania informacji o Polakach. Teraz, jak uzasadnia rząd w nowelizacji: „Wywiad telefoniczny, obok samospisu internetowego, może okazać się główną metodą zbierania danych spisowych, zatem konieczne jest pozyskanie maksymalnej liczby numerów telefonów do respondentów w czasie gwarantującym ich przetworzenie na potrzeby spisu powszechnego".

Reklama
Reklama

Rząd nie ukrywa, że szuka oszczędności, bo walka z koronawirusem jest dramatycznie kosztowna. Spis miał kosztować 386 mln zł – dla porównania dekadę wcześniej koszty były aż o 150 mln zł większe właśnie z powodu zatrudnienia rachmistrzów spisowych do tradycyjnego zbierania informacji. Teraz miało być ich tylko ok. 16 tys. (będą pomagać lub uzupełniać nasze formularze), do tego GUS zatrudni także pracowników do infolinii, którzy będą instruować Polaków, jak poprawnie wypełnić formularz – ustawa nie wskazuje, by miało być ich mniej. Główny Urząd Statystyczny liczy jednak na to, że największa grupa Polaków sama spisze się przez internet, a wywiad telefoniczny będzie metodą uzupełniającą. W wyjątkowych sytuacjach rachmistrz przyjdzie do domu.

Kara za odmowę

– Jakie mogą być realne oszczędności dzięki zmianom, dowiemy się dopiero po spisie powszechnym – mówi Karolina Banaszak, rzeczniczka GUS.

Rząd przepycha nowelizację ustawy priorytetowo – ma wejść w życie dzień po ogłoszeniu. Czas goni, bo 1 września tego roku odbędzie się Powszechny Spis Rolny, do którego telekomy już miały udostępnić dane Polaków.

Narodowe spisy powszechne przeprowadza się co dziesięć lat. Pozyskane w ten sposób informacje mają ogromne znaczenie społeczne i gospodarcze, a także dla polityki rządu. Spis jest obowiązkowy i obejmuje wszystkich (odmowa jest karana przez sąd grzywną) – formularz muszą wypełnić wszystkie osoby pełnoletnie, także w imieniu niepełnoletnich. W kwestionariuszu będziemy musieli podać m.in. jak długo mieszkamy w danym miejscu, skąd przybyliśmy, główne miejsce naszej pracy, ile urodziliśmy dzieci, czy odczuwamy przynależność do danej wspólnoty etnicznej czy narodu.

Dane ze spisu są przechowywane aż 100 lat. Formularz oraz nasze dane są w pełni zabezpieczone.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Kameralna. Niska zabudowa, wysoki standard myślenia o przestrzeni
Społeczeństwo
Poznaliśmy Młodzieżowe Słowo Roku 2025
Społeczeństwo
Sondaż o służbie zdrowia: Złe wiadomości dla Donalda Tuska, przeważają krytyczne opinie
Społeczeństwo
Sondaż. Czy Niemcy rozliczyły się za zbrodnie wojenne? Polacy wyjątkowo zgodni
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Społeczeństwo
Sondaż: Polskie wojska jako gwarancja bezpieczeństwa dla Ukrainy? Znamy zdanie Polaków
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama