Takich zim nie było od lat. Poniedziałkowe opady śniegu sparaliżowały komunikację w wielu polskich miastach. Gość podcastu Michała Płocińskiego przekonuje się, że samorządy zachowują się tak, jakby nadal był rok 2010. – Idziemy starym schematem: pierwszym zadaniem było doprowadzenie do tego, że jezdnia jest absolutnie czarna tuż po tym, jak śnieżyca się zakończy – tłumaczy Jan Mencwel. I dodaje, że narzekania kierowców mają charakter rytualny. – Kierowcy zawsze narzekają, że drogowcy nie odśnieżają szybko dróg. Przyzwyczaili się, że ich potrzeby zawsze są na pierwszym miejscu i mogą głośno się domagać pewnych rzeczy.