36-letni książę Harry w programie Oprah Winfrey opowiadał o traumie po śmierci swojej matki w wypadku samochodowym w Paryżu. Będąc 12-latkiem szedł za jej trumną w kondukcie pogrzebowym, a wszystkiemu towarzyszyli fotoreporterzy.
- Byłem skłonny do picia, byłem skłonny do zażywania narkotyków, miałem ochotę próbować i robić rzeczy, które sprawiłyby, że nie czułbym tego, co czułem - relacjonował książę.
Harry przyznał, że pił alkohol z powodu chęci ukrycia czegoś, a nie czerpania z tego radości.
Dodał, że strata matki uwydatniła obawy o jego żonę Meghan, kiedy zmagała się z myślami samobójczymi. Dodał, że brytyjska rodzina królewska zaniedbywała ich oboje.
- Czułem się całkowicie bezradny. Myślałem, że moja rodzina pomoże, ale każda pojedyncza prośba, ostrzeżenie, cokolwiek, po prostu spotkała się z całkowitą ciszą lub całkowitym ignorowaniem - powiedział.