Reklama

Rodzi się coraz więcej dzieci

Na Mazowszu i Śląsku, gdzie mieszka najwięcej Polaków, a bezrobocie maleje, zaczyna brakować miejsc na porodówkach

Aktualizacja: 11.10.2007 04:48 Publikacja: 11.10.2007 02:19

Rodzi się coraz więcej dzieci

Foto: SPINKA

Red

Najmniej dzieci rodzi się na Podlasiu i w Opolskiem, ale i tu noworodków jest więcej niż jeszcze kilka lat temu. – Wypadamy gorzej niż reszta Polski, bo w naszym regionie wiele osób ma podwójne obywatelstwo, od lat pracuje na Zachodzie – tłumaczy dr Wojciech Guzikowski, opolski konsultant ds. położnictwa i ginekologii.

Co nie znaczy, że rodzi się tu mało dzieci: każdej doby przynajmniej 17. – Wszystkie sale mamy pełne. Cieszę się, że ich nie likwidowaliśmy. Przylatują do mnie pacjentki z Hiszpanii, Irlandii, Szkocji. Tutaj chcą rodzić – dodaje Guzikowski.

– Z miesiąca na miesiąc w całym kraju rodzi się coraz więcej dzieci. Jest ich wyraźnie więcej niż rok temu, najwięcej urodziło się w lipcu i sierpniu – opowiada Sławomir Janus, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, który zbiera informacje o wszystkich noworodkach w Polsce. Do tej pory badania Eurostatu pokazywały, że Polki rodzą najmniej dzieci w Europie.

Jakie to niesie konsekwencje? W dużych miastach brakuje miejsc dla noworodków, szczególnie dla tych, które rodzą się za wcześnie. Brakuje też miejsc w przedszkolach i żłobkach. – Pracujemy nad ustawą, która pozwoli je zakładać na prostych, mniej biurokratycznych zasadach – zapewnia minister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska. – Musimy je wyjąć spod kurateli Ministerstwa Zdrowia. Teraz żłobek jest niepublicznym zespołem opieki zdrowotnej i dotychczas łatwiej go było zlikwidować, niż otworzyć. Tak robiono przez ostatnie lata.

Blisko 800 małych wiejskich gmin w ogóle nie ma przedszkoli. Samorządy masowo likwidowały przedszkola i żłobki w czasie niżu demograficznego.

Reklama
Reklama

Ministerstwo Pracy chce też przeforsować pomysł, by pracodawcy mogli dofinansować z funduszu socjalnego przedszkola przy firmach. Może to sprawić, że chętniej będą je zakładać. – Gdyby to rozwiązanie weszło w życie, pracodawca nie traciłby finansowo na otworzeniu takiego przedszkola – przekonuje Kluzik-Rostkowska. I zauważa, że ostatnio atmosfera wokół rodziny, macierzyństwa wyraźnie się ociepliła.

Prof. Wojciech Roszkowski, europoseł PiS, zapytał 30 kolegów z Parlamentu Europejskiego z 18 krajów, „czy warto mieć dzieci”. Odpowiedzi zebrał do mającej się ukazać w grudniu książeczki. – Rodzicielstwo jest wyzwaniem, często ryzykownym przedsięwzięciem, ale czy nie nadaje sensu życiu? – mówi profesor.

Najmniej dzieci rodzi się na Podlasiu i w Opolskiem, ale i tu noworodków jest więcej niż jeszcze kilka lat temu. – Wypadamy gorzej niż reszta Polski, bo w naszym regionie wiele osób ma podwójne obywatelstwo, od lat pracuje na Zachodzie – tłumaczy dr Wojciech Guzikowski, opolski konsultant ds. położnictwa i ginekologii.

Co nie znaczy, że rodzi się tu mało dzieci: każdej doby przynajmniej 17. – Wszystkie sale mamy pełne. Cieszę się, że ich nie likwidowaliśmy. Przylatują do mnie pacjentki z Hiszpanii, Irlandii, Szkocji. Tutaj chcą rodzić – dodaje Guzikowski.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Krzysztof Ruchniewicz: Nie domagam się zwrotu dóbr kultury Niemcom
Społeczeństwo
Młodzi bez łatwiejszego dostępu do psychologa. Andrzej Duda bał się podpaść rodzicom
Społeczeństwo
Śledztwo w sprawie imprezy w Janowie Podlaskim. „Nie doszło do nadużycia”
Społeczeństwo
Zakopane chce nowego podatku od turystów. Projekt trafił do Sejmu
Reklama
Reklama