Na zdjęciu sprzed kilku miesięcy promiennie uśmiechnięta Nadżud siedzi w samolocie z wielkim pluszowym misiem na kolanach. Ubrana w spodnie i bluzę, z rozpuszczonymi włosami wraca ze Stanów jako laureatka nagrody „Glamour” dla Kobiety Roku. Gdy rozmawiam z nią pod koniec grudnia, ubrana jest już jak dorosła kobieta – z chustą szczelnie owiniętą wokół twarzy.
Miała osiem lat, gdy ojciec wydał ją za mąż za 30-letniego mężczyznę zarabiającego na życie rozwożeniem przesyłek na motorze. Ali, ojciec Nadżud, jest bezrobotny. Kiedyś zamiatał ulice. Ma dwie żony i 16 dzieci. Najmłodsze ma rok, najstarsze 23 lata. Każda wydana za mąż córka to ulga.
[srodtytul]Chcę rozwodu![/srodtytul]
Bita przez teściów i gwałcona przez męża Nadżud pewnego dnia odwiedziła ukochaną siostrę Haifę. Macocha zostawiła jej 200 riali (około 1 dolara) na śniadanie dla całej rodziny. Nadżud wzięła pieniądze, wyszła na ulicę, wsiadła do taksówki i pojechała do sądu.
– Chcę rozwodu – oznajmiła po przybyciu.