Rokita pozwie Lufthansę. Niemcy nie poczuwają się do winy

Zatrzymanie byłego posła PO Jana Rokity na niemieckim lotnisku podzieliło polskich polityków

Aktualizacja: 13.02.2009 05:33 Publikacja: 13.02.2009 05:30

Jan Rokita usuwany przez policję z samolotu wzywał pomocy. – Ratunku, biją mnie Niemcy! – krzyczał

Jan Rokita usuwany przez policję z samolotu wzywał pomocy. – Ratunku, biją mnie Niemcy! – krzyczał

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Jan Rokita został we wtorek wyprowadzony w kajdankach z samolotu stojącego na lotnisku w Monachium. Niemiecka policja twierdzi, że awanturował się w samolocie i napadł na stewardesę. Rokita, który podróżował z żoną, uważa, że stał się ofiarą niemieckich uprzedzeń wobec Polaków.

Niemiecki dziennik „20 Minuten” cytuje szwajcarskiego pasażera lotu LH 3336: – Samolot był już mocno opóźniony, gdy dosyć niezwykła para weszła na pokład. Oboje nosili duże kapelusze. Miałem wrażenie, że próbują zwrócić na siebie uwagę, bo zaczęli otwierać i zamykać wszystkie schowki – opowiada Cengiz Pecer. Według niego Rokita wszczął awanturę, gdy stewardesa chciała przełożyć jego płaszcz. Na prośby kapitana, żeby opuścił pokład samolotu, nie reagował, więc musiała interweniować policja. – Trzymał się kurczowo fotela, a jego żona nieustannie wrzeszczała na policjantów. Kiedy go w końcu wytargali, a było trzeba do tego aż czterech policjantów, wszyscy pasażerowie zaczęli klaskać, także Polacy – twierdzi Pecer.

Polska stewardesa z kilkunastoletnim stażem pracująca m.in. dla Lufthansy uważa, że winę za incydent może ponosić jednak niemiecka obsługa. – Te panie bywają oschłe i niesympatyczne. Pasażer ma dostać tyle, ile mówią przepisy, i nic więcej. Zwrócenie uwagi mogło ją zdenerwować – mówi „Rz”. – Pan Rokita nieraz był pasażerem w samolotach, którymi latałam. To miły i sympatyczny człowiek. Nigdy nie było problemów.

Nelli Rokita zapowiedziała, że jej mąż za całe zajście pozwie linie lotnicze do sądu.

Sprawę komentowali wczoraj politycy. – To, co się stało na lotnisku w Monachium, wymaga twardej interwencji ze strony polskich władz. Nie wierzę w to, że Jan Rokita wszedł do samolotu i zaczął się tam ostro awanturować – mówił na wczorajszej konferencji Jarosław Kaczyński, prezes PiS. Jego zdaniem takie potraktowanie polskiego polityka w obcym kraju jest niedopuszczalne i nie wolno tego zlekceważyć.

Mimo apeli polityków PiS polski parlament nie zajmie się tą sprawą. – Nie zamierzam ani tego komentować, ani w jakikolwiek sposób się do tego ustosunkowywać – mówił w Sejmie marszałek Bronisław Komorowski (PO). Jego zdaniem powinny się tym zająć polskie służby konsularne.

– Nie zamierzamy wysyłaćF-16 ani mobilizować armii – mówi „Rz” Wacław Martyniuk (SLD). – Znamy charakter i poczucie wielkości obywatela Jana Rokity, możemy sobie zatem wyobrazić, co się stało.

Nawet oburzony zachowaniem niemieckich służb Joachim Brudziński (PiS) przyznał, że Rokita jest trudnym człowiekiem. – Na lotnisku w Goleniowie zawsze był popłoch służb – mówił w Radiu Zet. Dodał, że celnicy i policjanci byli przestraszeni, gdy Rokita wysiadał z samolotu, bo to oznaczało dla nich kłopoty.

Według „Die Welt” polskie media robią z całej sprawy aferę polityczną, z której wynika, że źli Niemcy wyżyli się na niewinnym Polaku. „Agresywni Niemcy, skąd my to znamy? Oto credo polskich mediów, jak zwykle” – zarzuca dziennik.

[ramka][srodtytul]Opinie niemieckich internautów o incydencie[/srodtytul]

[b]Die Welt: [/b]

"Vernuntige": Lufthansa słynie z niesympatycznych stewardes, i złej obsługi. Stewardesy zachowują się prowokacyjnie. Nic dziwnego, że w tym wypadku pasażer tak ostro zareagował. Szczególnie Lufthansa, która jest czymś w rodzaju symbolu Niemiec powinna się bardziej starać. Zamiast tego jej pracownicy są bezczelni i nie potrafią zachować spokoju w trudnych sytuacjach.

"Krzyzak": Cóż można na ten temat jeszcze powiedzieć? Dobrze, że od czasu do czasu politycy dowiadują się, jak daleko mogą się posunąć, a czego nie powinni robić. Bez względu na to, czy są to Politycy z Niemiec, USA czy Rosji. To nie są wyższe istoty. Powinien o tym wiedzieć także Jan-Maria Rokita.

"chufnagl": Świetna reakcja stewardesy i kapitana lotu. Ten polityk chyba się pomylił w stuleciu. Żyjemy w 21 wieku. Arogancja, bezczelność i złe zachowanie istnieje także w Polsce. Ale zagranicą to się człowiek zachowuje, panie polityku! Niestety, tacy oni są nasi politycy: aroganccy, uważają się za pana Boga i oczekują ukłonów od wszystkich, którzy na nich głosowali.

"Beobachter": Dobrze mu tak, ja bym mu jeszcze zaprezentował rachunek za interwencję Policji, opóźnienie lotu oraz nieprzyjemności, które spowodował innym pasażerom.

[b]Tagesspiegel: [/b]

"abc": Kompleksy niższości..skąd my to znamy?

"ebenrot": Właśnie kompleksy niższości. To świetnie opisuje reakcję Polaków na tą sprawę. Policja miała prawo aresztować awanturnika. Za każdym razem, gdy jakiemuś Polakowi coś się w Niemczech dzieje, od razu jesteśmy atakowani...może my też mamy kompleksy niższości, powinniśmy się nauczyć z tym żyć...

"wahlberliner": Wyobraźmy sobie, że niemiecki polityk by tak rozrabiał na pokładzie maszyny LOT'u w drodze do Warszawy. No wtedy polskie media miałyby o czym pisać..

"@uwemohrmann: Nasze kompleksy doprowadziły do tego, że taki pan jak ten pasażer z Polski pozwala sobie na takie zachowanie wobec naszej stewardesy. Prawdopodobnie wyobrażał sobie, że to nie będzie miało żadnych konsekwencji, bo zawsze będzie mógł wyciągnąć pałę historyczną z walizki, gdyby za bardzo dręczyli go przedstawiciele niemieckich władz. Jego współobywatele to zrobili...Powinniśmy byli się dawno nauczyć, że nie jesteśmy ani lepsi ani gorsi od innych narodów, nie ma się czego wstydzić.. [/ramka]

Jan Rokita został we wtorek wyprowadzony w kajdankach z samolotu stojącego na lotnisku w Monachium. Niemiecka policja twierdzi, że awanturował się w samolocie i napadł na stewardesę. Rokita, który podróżował z żoną, uważa, że stał się ofiarą niemieckich uprzedzeń wobec Polaków.

Niemiecki dziennik „20 Minuten” cytuje szwajcarskiego pasażera lotu LH 3336: – Samolot był już mocno opóźniony, gdy dosyć niezwykła para weszła na pokład. Oboje nosili duże kapelusze. Miałem wrażenie, że próbują zwrócić na siebie uwagę, bo zaczęli otwierać i zamykać wszystkie schowki – opowiada Cengiz Pecer. Według niego Rokita wszczął awanturę, gdy stewardesa chciała przełożyć jego płaszcz. Na prośby kapitana, żeby opuścił pokład samolotu, nie reagował, więc musiała interweniować policja. – Trzymał się kurczowo fotela, a jego żona nieustannie wrzeszczała na policjantów. Kiedy go w końcu wytargali, a było trzeba do tego aż czterech policjantów, wszyscy pasażerowie zaczęli klaskać, także Polacy – twierdzi Pecer.

Pozostało 81% artykułu
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie