Reklama
Rozwiń

Pod Hamburgiem zginęły dwie Polki

Polski autokar miał wypadek w Niemczech. Dwie pasażerki nie żyją, dziesięć osób jest rannych

Publikacja: 27.06.2009 04:48

– 32-letni kierowca autobusu się przyznał, że zasnął za kierownicą. Badamy, czy była to jedyna przyczyna wypadku i jaki był stan techniczny samochodu – poinformowała rzeczniczka policji w miejscowości Schwarzenbeck.

To tam na autostradzie A24 w piątek o 4.50 polski autobus zjechał z drogi, wpadł do rowu, uderzył w drzewo i się przewrócił. Wiózł 28 osób. Na miejsce przybyło kilkanaście aut służb ratunkowych i helikopter. Dwóm kobietom nie można już było pomóc. Ranni trafili do okolicznych szpitali.

– Osiem osób jest wciąż pod opieką lekarzy. Dwie po opatrzeniu ran zwolniono – informował późnym południem konsul Eriusz Rybacki. – Znajdującym się w szpitalach nie grozi utrata życia. Są potłuczeni, niektórzy mają złamane kończyny, ich stan jest stabilny – zapewniał. – Mamy kłopoty z identyfikacją ofiar śmiertelnych i jednej operowanej osoby.

Dokumenty poszkodowanych były bowiem w bagażach, które zostały porozrzucane w trakcie wypadku.

Jak powiedziała rzeczniczka policji, w piątek nad ranem warunki atmosferyczne były niezłe. Kierowcy nic się nie stało. Był trzeźwy. Po wpłaceniu kaucji zostanie zwolniony z aresztu i będzie odpowiadał z wolnej stopy.

Autokar firmy Eurolines jechał z Katowic do Bremy.

Też w piątek na drodze Cieszyn – Ołomuniec (Czechy) w wyniku czołowego zderzenia zginęli czterej Polacy. Sprawcą jest najprawdopodobniej kierowca czeskiego volvo, który zasnął i wjechał na przeciwny pas.

Społeczeństwo
Powszechna służba dla państwa. Czy będą obowiązkowe szkolenia dla młodych
Społeczeństwo
Najnowsze dane o Warszawie. Wynagrodzenia, popularność dzielnic, liczba mieszkańców
Społeczeństwo
Tajemnicza śmierć dyrektora z NCBR. Kontrolował miliardowe projekty
Społeczeństwo
Warszawa przyciąga turystów. Rekordowa liczba odwiedzających stolicę
Społeczeństwo
Policja odnalazła ciało mężczyzny. To zaginiony dyrektor NCBiR