Reklama

Anioły stróże mogą zostać we Włoszech

Amnestia dla służby. Włosi zalegalizują pobyt ponad pół miliona imigrantów

Aktualizacja: 13.07.2009 07:59 Publikacja: 13.07.2009 07:00

Niedoszli imigranci uratowani przez włoską marynarkę wojenną z dryfującego po Morzu Śródziemnym stat

Niedoszli imigranci uratowani przez włoską marynarkę wojenną z dryfującego po Morzu Śródziemnym statku (zdjęcie z 20 kwietnia) fot: Antonio Parrinello

Foto: Reuters

3 lipca po głosowaniu w Senacie w życie weszła tzw. ustawa bezpieczeństwa, w ramach której nielegalna imigracja przestała być wykroczeniem, a stała się przestępstwem. Teraz grozi za nią grzywna od 5 do 10 tys. euro – a nawet deportacja. Wynajmujący mieszkania nielegalnym imigrantom mogą trafić do więzienia nawet na trzy lata. A urzędnicy, za wyjątkiem pracowników szkolnictwa i służby zdrowia, muszą donosić na nielegalnych przybyszy, których – według różnych szacunków – może być w sumie grubo ponad milion.

Zaprotestował Kościół, przypominając o obowiązku miłości bliźniego. Opozycja podniosła alarm, że ustawa godzi w podstawowe prawa człowieka. Ale koalicja rządząca pozostała głucha na te argumenty. Musiała jednak się ugiąć pod wpływem masowych protestów Włoszek, które spytały: „a jak ja mam teraz prowadzić dom?”. We Włoszech pomoce domowe, sprzątaczki, opiekunki do dzieci, a zwłaszcza opiekujący się osobami starszymi czy niepełnosprawnymi to przede wszystkim obcokrajowcy (około 80 proc.), z których ponad połowa przebywa w kraju nielegalnie.

Włosi i Włoszki nie garną się do tej pracy, bo według oficjalnych stawek opieki społecznej można za godzinę zarobić 6 euro, a miesięcznie 880 euro, przy czym zazwyczaj opiekujący się osobami niepełnosprawnymi czy starszymi muszą mieszkać z nimi pod jednym dachem. Co więcej, nielegalni opiekunowie czy opiekunki, najczęściej z Rumunii, Ukrainy, Filipin i Mołdawii, wkładają w swoją pracę tyle serca i zaangażowania, że podopieczni w wywiadach dla włoskich mediów nie mówią o nich inaczej jak „mój anioł stróż”.

Wiele łez wzruszenia wylali Włosi nad Ukrainką, która ryzykując deportację, postanowiła nie rozstawać się ze swoją 85-letnią podopieczną i po trzęsieniu ziemi w L’Aquili przeniosła się z nią do miasteczka namiotowego.

W efekcie w obronie aniołów stróżów stanęły całe Włochy, a nawet ministrowie i znani politycy partii Lud Wolności Silvia Berlusconiego. Po tygodniu rząd dał za wygraną i wydał dekret, na mocy którego na razie nielegalnych opiekunów nie można tknąć palcem, a od 1 września rozpocznie się procedura legalizacji ich pobytu i pracy. Szacuje się, że chodzić może nawet o 600 tys. osób.

Reklama
Reklama
Społeczeństwo
Finlandia dopuszcza polowania na wilki. Czy inne kraje UE pójdą jej śladem?
Społeczeństwo
Strzelanina na plaży Bondi. Kim jest bohater, który mógł uratować nawet setki osób?
Społeczeństwo
Samolot pasażerski prawie zderzył się z maszyną wojskową USA. „To oburzające”
Społeczeństwo
Kibice rozczarowani wizytą Leo Messiego w Kalkucie. Wdarli się na boisko i zdemolowali stadion
Społeczeństwo
Ultrabogacze podbijają świat. I nadal się bogacą
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama