Afera wybuchła w Konstancy – największym, 300-tysięcznym, portowym mieście Rumunii. W niedzielę podczas lokalnego pokazu mody tamtejszy burmistrz założył mundur Wehrmachtu. W podobny mundur ubrał swego 15- letniego syna. Razem z nim 41-letni Radu Mazare dumnie maszerował po wybiegu.
– To szokujące zachowanie, niewłaściwe i nie do zaakceptowania – mówi „Rz” Cristian Parvulescu, znany rumuński komentator. Wczoraj o incydencie pisały wszystkie izraelskie gazety. Rumuńskie Centrum Monitorowania i Walki z Antysemityzmem natychmiast złożyło skargę w prokuraturze, oskarżając burmistrza o złamanie prawa, które zakazuje eksponowania nazistowskich symboli.
Socjaldemokratyczny burmistrz Konstancy broni się, podkreślając, że nie założył munduru SS, ale Wehrmachtu, a w dodatku usunął z niego wszystkie swastyki, zapomniał tylko o jednej małej – na pasku. Mówi, że zainspirował go film „Walkiria” z Tomem Cruise’em, w którym pułkownik Claus von Stauffenberg próbuje uwolnić Niemcy „od oszalałego dyktatora”.
– To kabotyński gest. Dowód politycznej nieodpowiedzialności, głupoty i braku wiedzy historycznej. Być może Mazare chciał w ten sposób zyskać międzynarodowy rozgłos – mówi „Rz” dr Kazimierz Jurczak, były konsul w Bukareszcie, dziś wykładowca na UJ.
O tym, że Mazare lubi rozgłos, wiedzą w Rumunii wszyscy. – On uwielbia szokować i być na pierwszych stronach gazet – przyznaje Parvulescu. Rumuńskie media piszą wprost o jego megalomanii. I przypominają, że przebierał się już za Che Guevarę, Ala Capone, Jamesa Bonda.