Wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński (PiS) uważa, że inicjatywa PiS, by utworzyć komitet honorowy budowy pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej, powinna zbliżyć wszystkie środowiska, które łączą się w bólu i żałobie. Dodaje, że do komitetu powinny wejść rodziny ofiar. – Wstępną zgodę na objęcie patronatem tego przedsięwzięcia wyraziła matka Lecha i Jarosława Kaczyńskich Jadwiga – powiedział.
Zdaniem wicemarszałka Senatu Zbigniewa Romaszewskiego (Klub PiS) najlepszym miejscem dla pomnika byłby plac przed Pałacem Prezydenckim.
Z kolei europoseł PiS Paweł Kowal twierdzi, że to Kancelaria Prezydenta powinna wyjść z inicjatywą przełamującą impas w sprawie upamiętnienia ofiar. A tego domagają się obrońcy krzyża. Nie chcą się zgodzić na jego usunięcie sprzed Pałacu Prezydenckiego, bez gwarancji, że powstanie tam tablica pamiątkowa.
Wczoraj, podobnie jak co miesiąc od czasu katastrofy, przed krzyżem wieńce złożyli posłowie PiS. Był wśród nich Jarosław Kaczyński.
Wieczorem wokół krzyża znów gromadziły się tłumy. Demonstrowali głównie zwolennicy jego pozostawienia. Na Krakowskie Przedmieście przemaszerowali z warszawskiej archikatedry, gdzie odprawiono mszę w intencji ofiar wypadku. „Domagajmy się rozliczenia tych wszystkich, którzy odmawiając prezydentowi prawa do uczczenia poległych w Katyniu, doprowadzili do tego, że nie zapewniono mu należytych środków bezpieczeństwa” – napisano w oświadczeniu odczytanym w archikatedrze.