Do zdarzenia doszło pod koniec sobotniego protestu w drugim co do wielkości mieście Kanady. Grupa osób weszła na cokół i przewróciła statuę. Po upadku głowa figury odpadła.
Nawoływania do zmniejszenia finansowania policji w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie nabrały na sile po śmierci George'a Floyda, czarnoskórego mężczyzny brutalnie potraktowanego przez policję w Minneapolis.
W minionych latach pomnik pierwszego premiera Kanady był częstym celem ataków wandali, którzy oblewali go czerwoną farbą.
Obalenie pomnika spotkało się ze słowami krytyki ze strony polityków.
"Co by nie myśleć o Johnie Macdonaldzie, niszczenie pomnika jest niedopuszczalne" - stwierdził na Twitterze premier Quebeku Francois Legault. "Musimy walczyć z rasizmem, ale niszczenie części naszej historii nie jest rozwiązaniem" - dodał.