Ich manifestacja zacznie się o godz. 14 przy pomniku Aleksandra Fredry na Rynku. – Zapraszamy wszystkich zadłużonych nie tylko we frankach, ale też w złotówkach oraz osoby, które kupiły polisolokaty – zachęca Tomasz Sadlik, z Ruchu „Pro Futuris", który skupia frankiewiczów.

Podczas demonstracji jego działacze będą informować o tym, dlaczego kredyty denominowane we franku to „przekręt". Poza tym mają zostać uzgodnione dalsze kroki ruchu. – Zależy nam na przywróceniu równowagi między klientem, a bankiem – tłumaczy Sadlik.

Przypomina postulaty „Pro Futuris". Najważniejszym z nich jest renegocjacja umów i usunięcie klauzul abuzywnych (niedozwolonych), zmiana LIBOR i WIBOR na stałe wartości marży banku po średnim "kursie" tych wskaźników za ostatnie 25 lat oraz przewalutowanie kredytów denominowanych we frankach po kursie z dnia zaciągnięcia oraz pociągnięcie do odpowiedzialności członków zarządów banków odpowiedzialnych za misselling.

- Protest to będzie okazja pokazać całemu krajowi i Europie, że nie jesteśmy baranami, których można strzyc przez następne 20-30 lat przy okazji rujnując nam życie – tłumaczą działacze Ruchu.

Kolejne spotkanie wszystkich poszkodowanych przez banki odbędzie się 28 lutego o godzinie 14 przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie.